"NYT": Rosjanie na Białorusi mają zakłócić dostawę zachodniej broni z Polski

Rosja gromadzi tysiące żołnierzy na terytorium Białorusi, co budzi obawy, że Moskwa może planować otwarcie nowego frontu w wojnie z Ukrainą, ale analitycy od Kijowa do Waszyngtonu podają w wątpliwość, czy koncentracja wojska stanowi poważną groźbę - pisze "New York Times".

Publikacja: 22.10.2022 23:21

Rosyjskie pojazdy opancerzone pod Łymanem

Rosyjskie pojazdy opancerzone pod Łymanem

Foto: PAP/Abaca

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 241

Dziennik podkreśla, że niektórzy eksperci wojskowi otwarcie przez Rosję nowego frontu uważają za prawdopodobne. Są jednak zdania, że nowa ofensywa  prawdopodobnie nie byłaby wymierzona w Kijów, stolicę Ukrainy – którego Rosjanom nie udało się zdobyć na początku inwazji – ale daleko na zachód, w pobliżu granicy z Polską, aby zakłócić dostawy zachodniej broni.

Większość ekspertów i polityków uważa jednak, że ponieważ Rosja już walczy we wschodniej i południowej Ukrainie, nie stać jej na podjęcie nowej walki na trzecim froncie północnym na granicy z Białorusią.

- Musimy być ostrożni, ale wątpię, czy Rosjanie są w tej chwili w stanie otworzyć kolejną linię frontu przeciwko Ukrainie, przynajmniej udanego frontu – powiedział w piątek łotewski minister obrony Artis Pabriks.

Łotewski polityk także jest zdania, że zgromadzenie rosyjskich wojsk na Białorusi ma na celu zakłócenie dostaw broni, która dociera do Ukrainy z terytorium Polski.

Brytyjskie Ministerstwo Obrony z kolei stwierdziło w piątek na podstawie danych wywiadu, że gwałtowny wzrost aktywności wojskowej na Białorusi „prawdopodobnie jest próbą zademonstrowania rosyjsko-białoruskiej solidarności i przekonania Ukrainy do przekierowania sił do ochrony północnej granicy”.

Siły ukraińskie, uzbrojone przez Stany Zjednoczone i innych sojuszników Ukrainy, są w ofensywie od początku września, odzyskując tereny, który Rosjanie zajęli na początku wojny. W ramach sojuszu NATO, który uważnie monitoruje odpływy i odpływy sił moskiewskich, wielu urzędników wątpi, czy wojsko prezydenta Władimira Putina – poobijane i zdemoralizowane przez prawie osiem miesięcy wojny – ma wolę lub środki do otwarcia nowego frontu.

Z kolei rzecznik ukraińskiego Ministerstwa Obrony, Wadym Skibitski, zauważył, że na białoruskich poligonach rozmieszczonych jest kilka tysięcy rosyjskich żołnierzy, ale nie towarzyszą im czołgi, artyleria ani ciężarówki z paliwem ani inne wsparcie logistyczne, którego potrzebowaliby, aby zaatakować i stawić czoła zahartowanym w boju oddziałom Ukrainy.

Gen. Patrick Ryder, rzecznik Pentagonu, również umniejszał prawdopodobieństwo rosyjskiej inwazji z Białorusi:  - Obecnie nie mamy żadnych oznak potencjalnej nieuchronnej akcji wojskowej na tym froncie – powiedział w czwartek na briefingu.

Wielu zachodnich i ukraińskich polityków uważa, że ​​podstawową rolą Białorusi będzie pomoc Rosji w szkoleniu nowych poborowych, z których wielu nie ma doświadczenia wojskowego, przed wysłaniem ich na Ukrainę.

Dziennik podkreśla, że niektórzy eksperci wojskowi otwarcie przez Rosję nowego frontu uważają za prawdopodobne. Są jednak zdania, że nowa ofensywa  prawdopodobnie nie byłaby wymierzona w Kijów, stolicę Ukrainy – którego Rosjanom nie udało się zdobyć na początku inwazji – ale daleko na zachód, w pobliżu granicy z Polską, aby zakłócić dostawy zachodniej broni.

Większość ekspertów i polityków uważa jednak, że ponieważ Rosja już walczy we wschodniej i południowej Ukrainie, nie stać jej na podjęcie nowej walki na trzecim froncie północnym na granicy z Białorusią.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Rosja uzbraja okręty w międzykontynentalne pociski Buława. Mogą przenosić po 6 głowic nuklearnych
Konflikty zbrojne
Izraelskie czołgi wjeżdżają w głąb Rafah
Konflikty zbrojne
Izraelscy protestujący niszczyli pomoc humanitarną dla Strefy Gazy
Konflikty zbrojne
Duńskie F-16 wkrótce na Ukrainie. Kopenhaga finalizuje obietnicę dostaw
Konflikty zbrojne
USA nie dostrzegają znamion ludobójstwa w Strefie Gazy