Rosyjski miliarder porównuje inwazję na Ukrainę do napaści Hitlera na Polskę

Ta wojna jest wynikiem szaleństwa i głodu władzy jednej osoby, Władimira Putina, wspieranego przez jego najbliższe otoczenie - powiedział rosyjski miliarder Boris Mints w rozmowie z BBC.

Publikacja: 11.08.2022 22:01

Boris Mints

Boris Mints

Foto: Wikimedia Commons, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International license

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 169

Boris Mints jest jednym z niewielu bogatych rosyjskich biznesmenów, którzy wypowiadają się przeciwko rosyjskiej inwazji na Ukrainę i prezydentowi Władimirowi Putinowi.

Miliarder wyjaśnia, dlaczego większość wysoko postawionych osób milczy w sprawie wojny. - Oni wszyscy po prostu się boją - ocenił. Dodał, że każdy, kto krytykuje Putina, ma powody obawiać się o swoje bezpieczeństwo.

- Każdy lider biznesu niezależny od Putina jest postrzegany jako zagrożenie, ponieważ może finansować opozycję lub protesty – tacy ludzie są postrzegani jako wrogowie Putina, a zatem jako wrogowie państwa - mówił Mints.

MIliarder wypowiada się na podstawie własnych doświadczeń. 

64-latek, który zbudował swój majątek dzięki firmie inwestycyjnej O1 Group, którą założył w 2003 roku, a następnie sprzedał w 2018 roku, powiedział, że w Rosji „zwykły sposób” na ukaranie właściciela firmy za „nietolerancję” wobec reżimu było „otworzenie sfabrykowanej sprawy karnej przeciwko ich biznesowi”. W jego przypadku stało się tak w 2014 roku, gdy krytykował aneksję na Krym.

Dwa lata później firma inwestycyjna Mintsa, O1 Group, „znalazła się w otwartym konflikcie z Centralnym Bankiem Rosji”, co skutkowało postępowaniami sądowymi rozpoczęły się w kilku różnych jurysdykcjach. I toczą się w dalszym ciągu.

- Kiedy takie rzeczy zaczynają się dziać, jest to wyraźny sygnał, że należy natychmiast opuścić kraj – powiedział Mints.

To z powodu takich działań Mints sugeruje, że „najodważniejszym możliwym krokiem” dla bogatych Rosjan, którzy nie lubią Putina, jest „po cichu udać się na wygnanie”. Przytacza przypadek Michaiła Chodorkowskiego, który był niegdyś najbogatszym człowiekiem w Rosji, ale został skazany na 8 lat więzienia pod zarzutem oszustw i uchylania się od płacenia podatków.

Pytany o inwazję Putina na Ukrainę, Mints nazwał to działanie "podłością". Jego zdaniem napaść była „najbardziej tragicznym wydarzeniem w najnowszej historii, nie tylko na Ukrainie i w Rosji, ale na całym świecie” i porównał ją do napaści Hitlera na Polskę.

- Ta wojna jest wynikiem szaleństwa i głodu władzy jednej osoby, Władimira Putina, wspieranego przez jego najbliższe otoczenie – powiedział Mints.

Boris Mints jest jednym z niewielu bogatych rosyjskich biznesmenów, którzy wypowiadają się przeciwko rosyjskiej inwazji na Ukrainę i prezydentowi Władimirowi Putinowi.

Miliarder wyjaśnia, dlaczego większość wysoko postawionych osób milczy w sprawie wojny. - Oni wszyscy po prostu się boją - ocenił. Dodał, że każdy, kto krytykuje Putina, ma powody obawiać się o swoje bezpieczeństwo.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Rosja nie boi się pomocy USA dla Ukrainy. "Sytuacja na froncie się nie zmieni"
Konflikty zbrojne
Wyjaśniło się, dlaczego Izrael nie uderza na Iran? Doniesienia o układzie z USA
Konflikty zbrojne
Czy światu grozi III wojna światowa? Ukraiński premier ostrzega
Konflikty zbrojne
Ukraina zaatakuje "krytyczne obiekty wojskowe" Rosji
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Konflikty zbrojne
Holandia chce kupować zestawy Patriot dla Ukrainy. "Mamy pieniądze"