Raport AI: Ukraina naraża ludność cywilną. Kijów: To perwersja

Obrona przed rosyjską inwazją nie zwalnia ukraińskiego wojska z przestrzegania międzynarodowego prawa humanitarnego - brzmi wniosek z opublikowanego dziś raportu Amnesty International. Minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow zarzuca organizacji, że zrównując napaść Rosji z samoobroną Ukrainy sama niszczy swój autorytet.

Publikacja: 04.08.2022 16:48

Trościanic w obwodzie sumskim

Trościanic w obwodzie sumskim

Foto: AFP

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 162

Między kwietniem a lipcem eksperci Amnesty International przez kilka tygodni badali rosyjskie działania w regionach Charkowa, Donbasu i Mikołajowa. Organizacja skontrolowała miejsca ataków rakietowych i nalotów; przesłuchano ocalałych, świadków i krewnych ofiar ataków oraz przeprowadziła analizę broni.

Eksperci organizacji potwierdzili zbrodnie wojenne popełnione przez Rosjan na cywilach w tych rejonach.

Podczas dochodzeń badacze AI znaleźli też dowody na to, że siły ukraińskie przeprowadzały ataki z zaludnionych obszarów mieszkalnych, a także utrzymywały swoje bazy w budynkach cywilnych w 19 miastach i wsiach. Crisis Evidence Lab przeanalizowało zdjęcia satelitarne w celu dalszego potwierdzenia niektórych z tych incydentów.

Ocaleni i świadkowie rosyjskich ostrzałów w Donbasie, Charkowie i Mikołajowie powiedzieli badaczom Amnesty International, że ukraińska armia działała w pobliżu ich domów, narażając te obszary na odwetowy ostrzał ze strony sił rosyjskich.

"Siły ukraińskie, odpierając rosyjską inwazję, narażają ludność cywilną na niebezpieczeństwo, tworząc bazy i działające systemy uzbrojenia w zaludnionych obszarach mieszkalnych, w tym w szkołach i szpitalach" - czytamy w raporcie Amnesty International.

Międzynarodowe prawo humanitarne wymaga, aby wszystkie strony konfliktu unikały lokalizowania, w możliwie największym stopniu, celów wojskowych na obszarach gęsto zaludnionych lub w ich pobliżu. Inne obowiązki ochrony ludności cywilnej przed skutkami ataków obejmują usuwanie ludności cywilnej z sąsiedztwa celów wojskowych i skuteczne ostrzeganie przed atakami, które mogą dotknąć ludność cywilną - zauważa w raporcie AI.

Eksperci organizacji podczas prowadzenia dochodzenia zarejestrowali również fakt wykorzystywania przez ukraińską armię cywilnych szpitali oraz szkół do celów wojskowych, co jest "wyraźnym pogwałceniem międzynarodowego prawa humanitarnego" - czytamy.

AI zaznacza, że "praktyka ukraińskiego wojska polegająca na lokalizowaniu celów wojskowych na obszarach zaludnionych w żaden sposób nie usprawiedliwia masowych ataków rosyjskich". Organizacja x

- Rząd ukraiński powinien natychmiast zapewnić rozmieszczenie swoich sił z dala od obszarów zaludnionych lub ewakuować ludność cywilną z obszarów, na których działa wojsko. Wojsko nigdy nie powinno wykorzystywać szpitali do prowadzenia działań wojennych i powinno używać szkół lub domów cywilnych tylko w ostateczności, gdy nie ma realnych alternatyw - powiedziała sekretarz generalna AI Agnès Callamard.

Minister obrony Ukrainy: Zrównywanie rosyjskiej agresji z ukraińską samoobroną niszczy autorytet AI

Raport Amnesty International wywołała oburzenie we władzach Ukrainy. Minister obrony Ołeksij Reznikow napisał w mediach społecznościowych, że raport AI utożsamia agresję Rosji z samoobroną Ukrainy.

„Wszelkie próby, nawet przypadkowe, zrównania niesprowokowanej rosyjskiej agresji z ukraińską samoobroną, jak to zrobiono w materiałach Amnesty International, są dowodem utraty adekwatności i sposobem na zniszczenie własnego autorytetu” - napisał Reznikow.

Minister dodał, że kwestionowanie prawa Ukraińców do obrony przez ludobójstwem i ochrony swojego życia jest "perwersją, bez względu na to, jakie konstrukcje prawne ją ukrywają”.

„Ukraina to państwo prawa. Zgodnie z naszymi zobowiązaniami kompleksowo analizujemy i oceniamy, w tym pod kątem prawa, wydarzenia w czasie wojny. Ale nie pozwolimy oczerniać naszej armii, naszych obrońców. Mówię to jako prawnik" - podkreślił Reznikow.

Z kolei  doradca Szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Mychajło Podolak zarzuca Amnesty, że uczestniczy w rosyjskiej kampanii dezinformacyjnej i propagandowej.

„Dziś Rosja dokłada wszelkich starań, aby zdyskredytować Siły Zbrojne Ukrainy w oczach społeczeństw zachodnich i zakłócić dostawy broni, wykorzystując całą sieć swoich agentów wpływu. Szkoda, że ​​taka organizacja jak Amnesty International uczestniczy w tej kampanii dezinformacyjnej i propagandowej” - napisał Podolak na Twitterze.

Doradca dodał, że "zagrożeniem dla Ukraińców jest jedynie armia katów i gwałcicieli przybywająca  w celu dokonania ludobójstwa. Nasi obrońcy chronią swój naród i rodziny. Dla Ukrainy priorytetem jest życie ludzi, dlatego ewakuujemy mieszkańców miast frontowych".

Między kwietniem a lipcem eksperci Amnesty International przez kilka tygodni badali rosyjskie działania w regionach Charkowa, Donbasu i Mikołajowa. Organizacja skontrolowała miejsca ataków rakietowych i nalotów; przesłuchano ocalałych, świadków i krewnych ofiar ataków oraz przeprowadziła analizę broni.

Eksperci organizacji potwierdzili zbrodnie wojenne popełnione przez Rosjan na cywilach w tych rejonach.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
MSZ: Stanowczy komunikat dla Polaków przebywających w Iranie. Resort zaleca wyjazd
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Konflikty zbrojne
Jak Rosja straciła bombowiec strategiczny? Ukraińcy twierdzą, że go zestrzelili
Konflikty zbrojne
Zmasowany atak Rosji na obwód dniepropietrowski. Rośnie liczba ofiar
Konflikty zbrojne
"Jerusalem Post": Izrael wysłał jasny sygnał Iranowi. Cel nie był przypadkowy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Konflikty zbrojne
Iran: Eksplozje w pobliżu miasta Isfahan. Izrael przeprowadził atak