Ojciec jednego z żołnierzy w rozmowie z "The Insider" powiedział, że członkowie armii, którzy zdecydowali się opuścić Ukrainę pisząc odmowy, zostali zatrzymani i przewiezieni do miasta Brianka w obwodzie ługańskim. Przetrzymywani są już od ponad miesiąca.
- Po trzech miesiącach pobytu mieli być w drodze do domu. Zostali zawróceni. Umieścili ich w prokuraturze, gdzie wojskowi z Ługańska zajmują się z rosyjskimi żołnierzami, którzy odmawiają udziału w wojnie. Ci ludzie trzymają ich tam, bo odmówili - powiedział ojciec.
Czytaj więcej
Władze Ukrainy przekonują, że powinny otrzymać więcej wyrzutni HIMARS. Amerykanie chcą zobaczyć, jak Ukraińcy używają i wdrażają poszczególne systemy do swojego arsenału, zanim wyślą bardziej zaawansowaną broń, nawet jeśli potencjalne opóźnienia kosztują ludzkie życie.
Z jego relacji wynika, że kontraktowi żołnierze są przetrzymywani w strasznych warunkach, co opisali naoczni świadkowie.
Mężczyzna przekazał, że jego syn podpisał kontakt na trzy miesiące jeszcze przed rozpoczęciem inwazji na Ukrainę. Informowano go wówczas, że nie będzie brał udziału w walkach, ale będzie stacjonował na granicy.