Generał Timo Kivinen podkreślił, że Finlandia zgromadziła solidny arsenał broni, ale - jak dodał - oprócz sprzętu wojskowego kluczowym czynnikiem jest to, że Finowie byliby zmotywowani do walki.
- Najważniejsza linia obrony znajduje się pomiędzy uszami każdego człowieka, jak dowodzi wojna na Ukrainie - stwierdził generał Kivinen.
Granica lądowa Finlandii z Rosją liczy ponad 1 300 km. Obecnie Helsinki starają się o członkostwo w NATO, podobnie jak inny, tradycyjnie neutralny kraj nordycki, Szwecja.
Czytaj więcej
Przywódcy Francji, Niemiec, Włoch i Rumunii zadeklarowali w Kijowie poparcie dla unijnej przyszłości Ukrainy.
- Systematycznie rozwijaliśmy naszą obronność właśnie pod kątem takiej wojny, jaka toczy się (na Ukrainie) z potężną siłą ognia, wojskami pancernymi i użyciem sił powietrznych - podkreślił gen. Kivinen.
- Ukraina okazała się twardym orzechem do zgryzienia (dla Rosji) i tak samo byłoby z Finlandią - dodał.
Finlandia przeznacza na obronność 2 proc. PKB
Licząca 5,5 mln mieszkańców Finlandia w czasie wojny jest w stanie wystawić liczącą 280 tys. żołnierzy armię. Dysponuje 870 tys. przeszkolonych rezerwistów. W Finlandii nadal obowiązuje zasadnicza służba wojskowa.
Finlandia przeznacza na obronność 2 proc. PKB. Dysponuje jedną z najpotężniejszych artylerii w Europie, a jej wojska rakietowe mają zasięg do 370 km.
W sondażu z 18 maja 82 proc. respondentów wyraziło gotowość do obrony Finlandii, gdyby kraj został zaatakowany.