- Odnieśliśmy pewne sukcesy w walkach w Siewierodoniecku - mówił Zełenski, podkreślając, że jest za wcześnie na ocenę, kto wygrywa na tym kierunku. Wcześniejsze doniesienia z frontu mówiły, że zajęte przez najeźdźców jest już 80 proc. Siewierodoniecka. Prezydent Ukrainy zwracał uwagę na „potężne ataki ze strony Rosji” na niektóre miasta oraz fakt, iż „armia rosyjska wykorzystuje wszystkie swoje możliwości zbrojne i w ogóle nie liczy ludzi”.
- Szczególnie cyniczne jest to, że w pierwszej linii ataku okupanci bardzo często wykorzystują osoby, które zostały zwerbowane do ich armii na wcześniej okupowanych terenach obwodów donieckiego i ługańskiego. Rosyjscy żołnierze często po prostu chowają się za tak zwanymi „zmobilizowanymi” - zauważył.
Jego zdaniem „im dłużej trwa wojna, tym bardziej podłe, haniebne i cyniczne rzeczy Rosja na zawsze zapisze w swojej historii”.
Czytaj więcej
Front utknął w zajadłych walkach, Kreml okupuje jedną piątą Ukrainy i nie ma zamiaru się cofać.
- Zupełnie bezsensowny ostrzał z rosyjskiego terytorium naszych przygranicznych północnych regionów, w szczególności Czernihowa, trwa. Ataki miały miejsce w Mikołajowie, w Charkowie, w całym obwodzie charkowskim. Całe czasowo okupowane terytorium naszego państwa jest teraz strefą ciągłej katastrofy, za którą Rosja ponosi pełną odpowiedzialność - mówił Zełenski.