Walki o Siewierodonieck trwają od kilku dni. Rosjanie i Ukraińcy walczą na ulicach miasta, które jest niszczone w wyniku regularnego ostrzału i bombardowań.
Gubernator obwodu ługańskiego, Serhij Haidai, od momentu rozpoczęcia walk podkreśla, że ze względu na ich intensywność niemożliwa jest ewakuacja mieszkańców Siewierodoniecka ani dostarczenie im pomocy humanitarnej.
Czytaj więcej
Główny Dyrektoriat Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy na swoim kanale w serwisie Telegram publikuje nagranie rozmowy między członkiem milicji Donieckiej Republiki Ludowej, a rosyjskim żołnierzem, w którym członek milicji mówi o proteście w jednym z batalionów przeciwko ukrytej mobilizacji studentów na terenie samozwańczej, separatystycznej republiki
Obecnie - jak wynika ze słów Striuka - Rosjanie kontrolują 60 proc. powierzchni miasta, Ukraińcy - 20 proc., a pozostała część miasta stała się 'ziemią niczyją".
- Te 20 proc. jest zażarcie bronione przez żołnierzy naszych sił zbrojnych - powiedział Striuk. - Nasi żołnierze utrzymują linie obrony. Są podejmowane próby odparcia Rosjan - dodał.
- Mamy nadzieję, że - mimo wszystko - wyzwolimy miasto i nie pozwolimy na to, by całe znalazło się pod okupacją - stwierdził mer Siewierodoniecka, który nie chciał ujawnić gdzie obecnie przebywa.
Mamy nadzieję, że wyzwolimy miasto
Ołeksandr Striuk, mer Siewierodoniecka
Striuk wyliczał, że w mieście przebywa ok. 12-13 tys. cywilów, którym nie można dostarczyć żywności, pomocy, ani wydostać ich z miasta. Dodał, że władze nie mają informacji na temat tego jak wielu cywilów zginęło w ostatnich dniach.