- Oczywiście my ze swojej strony popieramy inicjatywy społeczne, mające na celu wsparcie armii rosyjskiej - powiedział we wtorek na konferencji prasowej rzecznik Cerkwi Wachtang Kipszidze.
- Jednocześnie uważam, że chrześcijańskie symbole są samowystarczalne, a wielkanocne ciasta i jajka noszą właśnie chrześcijańskie symbole, które były przez bardzo długi czas niezmienione, dlatego nie sądzę, aby stosowanie takiej lub innej symboliki (innej niż chrześcijańska - red.) na ciastach wielkanocnych było właściwe - zaznaczył Kipszidze.
Rzecznik podkreślił, że w cerkwiach nie powinno się święcić produktów opatrzonych symbolem „specjalnej operacji wojskowej” - jak w Rosji mówi się o agresji na Ukrainę.
Kipszidze, cytowany przez agencję TASS, jednocześnie zauważył, że zwykłe wyroby piekarnicze, przy produkcji których stosuje się jakąś symbolikę, mogą być pewną formą wsparcia dla armii rosyjskiej. - W tradycji europejskiej były precedensy, kiedy przy określonych okazjach przygotowywano chleb w takiej czy innej formie. Były takie precedensy, ale myślę, że nie ma powodu, aby wprowadzać je w przestrzeń świątynną - tłumaczył.