Zdaniem Sztabu Generalnego armii Ukrainy Rosjanie wycofują jednostki spod Kijowa, ponieważ ponieśli tam duże straty i nie byli w stanie zrealizować celu, jakim było zajęcie ukraińskiej stolicy. Wycofywane spod Kijowa jednostki mają być przerzucane na wschód Ukrainy (po uzupełnieniu i przegrupowaniu), gdzie Rosja - jak od kilku dni sygnalizuje ukraiński Sztab Generalny - przygotowuje się do dużej ofensywy.
W Buczy, pod Kijowem, skąd wycofali się Rosjanie, znaleziono ciała ok. 300 zamordowanych cywilów, w tym 50, którzy zginęli w sposób, przypominający egzekucję.
Pieskow przekonywał na antenie francuskiej telewizji, że Rosja chce zakończyć "operację wojskową" (tak Rosja nazywa wojnę na Ukrainie - red.) poprzez negocjacje.
Czytaj więcej
Dziś w nocy znów atakowano teren Ukrainy - mówił przed połączonymi izbami parlamentu Irlandii, Wołodymyr Zełenski.
Rzecznik Kremla zaprzeczał też zdecydowanie oskarżeniom, jakoby Rosjanie mogli dopuścić się zbrodni na cywilach w Buczy.
- Utrzymujemy, że kadry (z Buczy) są wynikiem inscenizacji i mistyfikacji. Rosyjska armia nie atakuje cywilów, nie bombarduje domów i mieszkań - mówił Pieskow.
Rzecznik Kremla był też pytany o ewentualne spotkanie między prezydentem Rosji Władimirem Putinem, a prezydentem Ukrainy, Wołodymyrem Zełenskim.
Utrzymujemy, że kadry (z Buczy) są wynikiem inscenizacji i mistyfikacji
Dmitrij Pieskow
- Jeśli są negocjacje między delegacjami Rosji i Ukrainy, powinno być spotkanie między Władimirem Putinem i Wołodymyrem Zełenskim na najwyższym poziomie - odparł.
Unikalna oferta
Tylko 5,90 zł/miesiąc
Pieskow zaprzeczył jednocześnie, jakoby Moskwa chciała usunąć, albo nawet zamordować Zełenskiego. - Nie, to nieprawda - stwierdził.