O wkroczeniu rosyjskich wojsk poinformował na Telegramie dziennikarz Andrij Czaplienko.

„Gwardia Narodowa, która strzeże składowiska niebezpiecznych odpadów radioaktywnych, zaciekle stawia opór. Jeśli ostrzał artyleryjski okupanta zniszczy składowisko odpadów jądrowych, radioaktywny pył może pokryć Ukrainę, Białoruś i UE” - ostrzegł.

Informację o wejściu Rosjan do Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia najpierw potwierdził na Facebooku Anton Heraszczenko, doradca szefa MSW Ukrainy, później także prezydent Wołodymyr Zełenski na Twitterze. „Rosyjskie siły okupacyjne próbują przejąć Czarnobylską Elektrownię Jądrową. Nasi obrońcy oddają życie, aby tragedia z 1986 roku się nie powtórzyła. Zgłosiłem to premierowi Szwecji. To jest wypowiedzenie wojny całej Europie” - napisał.

Czarnobylska Strefa Wykluczenia została zamknięta przez ukraińskie władze dla turystów od 19 lutego na czas nieokreślony. Wcześniej w mediach społecznościowych opublikowane zostały komercyjne zdjęcia satelitarne, przedstawiające most pontonowy na rzece Prypeć - zaledwie kilka kilometrów od granicy z Ukrainą i kilkanaście od reaktora jądrowego nr 4, który stopił się w 1986 roku w Czarnobylu. Ze zdjęć wynikało, że most miał około 180 metrów. Po tego typu konstrukcjach może przejechać 50-tonowy czołg T-72B3.