W wywiadzie dla agencji Reuters szef ukraińskiego sztabu generalnego generał Wiktor Mużenko powiedział, że Rosja po zakończonych niedawno ćwiczeniach pozostawiła na Białorusi żołnierzy, mimo że obiecała tego nie robić. Czytaj więcej
Na zarzuty Mużenki nie zareagowały do tej pory władze w Mińsku. Sprawę skomentował białoruski ekspert wojskowy Aleksander Alesin. W rozmowie z Radiem Swaboda ocenił, że doniesienia z Ukrainy są wątpliwe.
- Schować wojska jest obecnie niemożliwe - powiedział Alesin, mówiąc o zaawansowanych środkach zwiadowczych. Ekspert dodał, że Białoruś jest sygnatariuszem Porozumienia o Ograniczeniu Zbrojeń Konwencjonalnych w Europie.
Pozostali sygnatariusze dokumentu mogą zażądać inspekcji w określonym rejonie. Oznacza to, że zagraniczni inspektorzy mogą przyjechać na Białoruś i zweryfikować swoje podejrzenia.
Białorusko-rosyjskie manewry Zapad-2017, które w dniach 14-20 września odbywały się na terytorium obu państw, stały się nowym źródłem niepokoju dla Ukrainy i dla członków NATO na wschodniej flance Sojuszu. Rzeczniczka NATO Oana Lungescu powiedziała, że wydaje się, iż skala i zakres ćwiczeń Zapad "znacznie przekroczyły" to, co zapowiadała Rosja.