Zdaniem naukowców taki scenariusz stał się "dramatycznie" bardziej wiarygodny w dwóch ostatnich latach, ponieważ oba kraje odstępują od porozumień mających na celu kontrolę zbrojeń - ostrzegają badacze z Princeton University.
Symulacja konfliktu atomowego między USA a Rosją to efekt prac w ramach programu dotyczącego globalnego bezpieczeństwa (SGS) realizowanego przez amerykańską uczelnię.
Z symulacji wynika, że w pierwszych godzinach konfliktu z użyciem broni atomowej między USA a Rosją poszkodowanych - zabitych i rannych - zostałoby 100 mln osób. W liczbie tej nie ma ofiar promieniowania, którego skutki odczuwalne byłyby w dłuższym okresie.
Symulacja zakłada, że w dalszej fazie konfliktu doszłoby do nuklearnego zniszczenia Europy, co byłoby efektem eskalacji konfliktu konwencjonalnego między Rosją a NATO, który doprowadziłby do użycia broni atomowej. Pierwsza rakieta z głowicą atomową - jako "strzał ostrzegawczy" - miałaby być wystrzelona z Obwodu Kaliningradzkiego. NATO odpowiedziałoby nalotem w czasie którego zrzucona zostałaby na cel w Rosji bomba atomowa.