Następnego dnia we wszystkich gazetach izraelskich cytowano słowa prezydenta Kaczyńskiego: "Żydów zgładzono, bo byli Żydami". To naprawdę wzruszyło Izraelczyków. Ja zaś w swoim wystąpieniu telewizyjnym przypominałem im o tym, że Polacy również padli ofiarą niemieckiej polityki ludobójstwa. Że w Auschwitz nie ginęli tylko Żydzi, ale również ich polscy sąsiedzi.

Oba nasze narody żyją dziś niejako w cieniu tej straszliwej tragedii. Tragedii, która powinna nas łączyć, a nie dzielić. Na każdym kroku podkreślam, że to Adolf Hitler i jego niszczycielska, pogańska ideologia – która odrzuciła judeochrześcijańskie wartości oraz złamała wszelkie prawa ludzkie i boskie – ponosi odpowiedzialność za to, co się stało.

To Niemcy zbudowali na polskiej, okupowanej przez nich, ziemi obozy zagłady. To oni zamienili Polskę w zamrożone jezioro żydowskiej krwi, wyrządzając jej w ten sposób kolejną krzywdę. Polacy zaś – poza niewielką częścią społeczeństwa – dzielnie walczyli z Trzecią Rzeszą od początku do końca wojny. Gdyby Hitler wygrał ten konflikt, wasz los byłby przypieczętowany. Polska stałaby się niemieckim Lebensraumem.

Właśnie dlatego tak denerwuje mnie, gdy ktoś na Zachodzie pisze lub mówi o "polskich obozach śmierci". Osoba, która używa takiego sformułowania, proszę wybaczyć mocne słowa, jest albo niedouczonym ignorantem, albo robi to z wyrachowania. Wtedy mamy do czynienia z próbą zamazania prawdy na temat Holokaustu i zrzucenia odpowiedzialności na barki innego narodu. Polacy i Żydzi nie mogą dopuścić do tego, by historia została napisana od nowa.

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/weiss/2010/01/29/w-cieniu-tragedii/]blog.rp.pl/weiss[/link]