Reklama

Nikt nie popsuje nam tej imprezy

Gdyby Lenin żył, zapewne uznałby, że to futbol, a nie kino jest najważniejszą ze sztuk. Na szczęście nie żyje, ale jego myśl triumfuje. Zwłaszcza ta, która głosi, że wszystko, co człowiek robi, jest polityczne, a jeśli nie jest, to i tak jest, tylko on o tym nie wie.

Publikacja: 08.06.2012 20:25

Dariusz Rosiak

Dariusz Rosiak

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Na przykład, co otworzę Internet, to ktoś próbuje mi obrzydzić Euro. Jedni oburzeni, że pieniądze poszły na stadiony, nie na żłobki, inni, że nie skończyliśmy autostrad, jeszcze inni, że skończyliśmy, ale zaraz się rozlecą. Brytyjczycy razem z Holendrami przekonują, że jestem rasistą, i nie daj Boże, żebym zaczął tłumaczyć, że nie jestem, bo to tylko świadczy o tym, że jestem, ale bardziej.

Każdy chce coś przy okazji Euro ugrać dla siebie. Co do Anglików, to mam taką tezę: oni nie mogą wybaczyć Polakom, że mamy lepszych hydraulików, murarzy, informatyków, że nasze dzieci mówią po angielsku pół roku po osiedleniu w Anglii, a niektórym tubylcom na opanowanie własnego języka życia nie starcza. Dlatego robią z nas dziki, rasistowski kraj. I jeszcze ze strachu, że odpadną w pierwszej rundzie.

Ciekawe, że np. w Niemczech praktycznie nie ma negatywnych opinii na temat organizacji mistrzostw. Może Niemcy w przeciwieństwie do kilku innych krajów Europy przyjęły do wiadomości, że Polska leży w Europie? I nie boją się, że odpadną. Kto wie? Tak tylko hipotetycznie pytam.

Solidarni 2010 wzywają, bym w czasie Euro pamiętał o Smoleńsku i o suwerenności narodowej, której zagraża przemarsz Rosjan ulicami Warszawy. Nie wolno mi się cieszyć, a jeśli już, to na ćwierć gwizdka, trochę sobie folgując po triumfie nad Rosją # triumfie na ulicach Warszawy, ma się rozumieć, bo kogo tam mecz obchodzi...

A mnie mecze obchodzą. Jestem dumny, że żyję w wolnym kraju, w którym każdy może głosić poglądy, z którymi się nie zgadzam. Ale nie mam zamiaru poddawać się ani zagranicznym ignorantom, którzy wypisują brednie na temat Polski i Ukrainy, ani rodakom, którzy chcą mi popsuć imprezę, o której pokolenia Polaków mogły tylko marzyć. Jedni zapatrzeni w "Zachód" wspólnie z Anglikami będą tropić antysemitę, inni gonić Ruska z ulic Warszawy.

Reklama
Reklama

Ale cała reszta Polaków będzie się cieszyć i świętować, bo jest co. Polityka nie wyjaśnia, kim jest człowiek ani kim jest Polak. Zwłaszcza w trakcie tego turnieju nie wyjaśnia.

Na przykład, co otworzę Internet, to ktoś próbuje mi obrzydzić Euro. Jedni oburzeni, że pieniądze poszły na stadiony, nie na żłobki, inni, że nie skończyliśmy autostrad, jeszcze inni, że skończyliśmy, ale zaraz się rozlecą. Brytyjczycy razem z Holendrami przekonują, że jestem rasistą, i nie daj Boże, żebym zaczął tłumaczyć, że nie jestem, bo to tylko świadczy o tym, że jestem, ale bardziej.

Każdy chce coś przy okazji Euro ugrać dla siebie. Co do Anglików, to mam taką tezę: oni nie mogą wybaczyć Polakom, że mamy lepszych hydraulików, murarzy, informatyków, że nasze dzieci mówią po angielsku pół roku po osiedleniu w Anglii, a niektórym tubylcom na opanowanie własnego języka życia nie starcza. Dlatego robią z nas dziki, rasistowski kraj. I jeszcze ze strachu, że odpadną w pierwszej rundzie.

Reklama
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Rządzenie zabójcze dla koalicjantów KO. Wybory będą wcześniej?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Szczyt Wołodymyr Zełenski-Władimir Putin w Budapeszcie? Trzeba to zablokować
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Gdy dzieje się historia, rząd i prezydent spierają się o to, kto ma krótsze spodenki
Komentarze
Jacek Czaputowicz: Karol Nawrocki pojedzie do Waszyngtonu jako petent, a nie podmiotowy lider
Komentarze
Estera Flieger: Konflikt Nawrockiego z Tuskiem to ściema. Żaden nie chciał lecieć do USA
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama