Program, który forsuje, oznacza rewolucję. Chce przecież pozbawić Zjednoczone Królestwo broni atomowej, znacjonalizować koleje i przedsiębiorstwa użyteczności publicznej, wykorzystać Bank Centralny jako narzędzie do pobudzenia wzrostu kosztem stabilności funta. Corbyn uważa także, że to NATO jest winne kryzysowi na Ukrainie, a Wielka Brytania powinna jednostronnie wycofać się z północnej części Irlandii.
Taki program oznacza cofnięcie Partii Pracy przynajmniej o dwie dekady, do momentu, zanim na jej czele stanął Tony Blair, a potem doprowadził w 1997 r. laburzystów do spektakularnego zwycięstwa i 13 lat rządów. Premier David Cameron zapewne już zaciera ręce – z Corbynem na czele jego oponenci wydają się skazani na trwanie w opozycji. Więcej: w Partii Pracy szykuje się bunt, który być może doprowadzi do jej rozsadzenia. Czołowi działacze, w tym Gordon Brown i sam Blair, nie chcą mieć z nowym liderem nic wspólnego.