Zuzanna Dąbrowska: To Jarosław Kaczyński wygwizdał Jacka Sasina

To mogło się przydarzyć tylko byłemu już wicepremierowi Jackowi Sasinowi: na otwarciu Igrzysk Europejskich, których był jako Skarb Państwa głównym sponsorem, został przez publiczność wygwizdany tak, że nie słychać było ani kawałka jego przemówienia.

Publikacja: 22.06.2023 14:14

Minister aktywów państwowych Jacek Sasin przemawia na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana podczas

Minister aktywów państwowych Jacek Sasin przemawia na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana podczas ceremonii otwarcia III Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023

Foto: PAP/Łukasz Gągulski

Igrzyska w Krakowie kosztowały ok. 2 mld zł, z czego Skarb Państwa pokrył ponad połowę. Jakoś to kibiców zebranych na stadionie Wisły przy Reymonta nie ucieszyło. Mecenas imprezy, minister aktywów państwowych nie dał rady się wypowiedzieć tak, by go ktokolwiek usłyszał. Wśród gwizdów dało się zrozumieć tylko słowa ministra o tym, że „takie emocje będą nam towarzyszyły przez następne dwa tygodnie”. A może aż do października? Polityczne igrzyska przecież trwają.

Można by nawet Jacka Sasina pożałować, bo występy publiczne tego rodzaju to nie jest nic przyjemnego. Ale chyba nie zasłużył. Bo to on twierdził, w 2012 roku, że „rozumie gwizdy i buczenie osób, które w ten sposób reagują na pojawienie się niektórych polityków”. Tyle że wtedy nie chodziło o niego, ale o prezydent warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz, wygwizdaną 1 sierpnia podczas uroczystości w rocznicę powstania warszawskiego. – Młodzi ludzie mają swoje racje i wiedzą sami, co mają robić. Politycy PO przekonują, że to wina PiS, ale moim zdaniem to było takie spontaniczne zachowanie ludzi, którzy bardzo emocjonalnie przeżywają to, co się dzieje w Polsce – mówił wtedy.

Czytaj więcej

Igrzyska europejskie. Andrzej Duda, Jacek Sasin i gwizdy. Teraz czas na sport

Dziś ma zupełnie inne zdanie: „Grupka politycznych hejterów próbowała zakłócić otwarcie Igrzysk Europejskich. Wielki organizacyjny sukces Polski wywołał frustrację tych, którzy źle życzą naszej Ojczyźnie. Pomylili sportowe święto z politycznym wiecem. Wstyd!" – napisał na Twitterze. Gdyby to nie był Jacek Sasin, można by się pewnie spodziewać sprytniejszej riposty.

Czytaj więcej

Jarosław Kaczyński wraca do rządu. Jacek Sasin złożył rezygnację

Z psychologicznego punktu widzenia wszystko jednak jest zrozumiałe: minister musiał odreagować. Przecież tego samego dnia stracił stanowisko wicepremiera. Miał być nadzieją całego obozu i najsprawniejszym państwowym funkcjonariuszem, ale coś poszło nie tak. Ma więc były wicepremier prawdziwe powody do zmartwienia, do których Igrzyska Europejskie nie należą. Bo nikt nie wygwizdał go tak, jak Jarosław Kaczyński.

Igrzyska w Krakowie kosztowały ok. 2 mld zł, z czego Skarb Państwa pokrył ponad połowę. Jakoś to kibiców zebranych na stadionie Wisły przy Reymonta nie ucieszyło. Mecenas imprezy, minister aktywów państwowych nie dał rady się wypowiedzieć tak, by go ktokolwiek usłyszał. Wśród gwizdów dało się zrozumieć tylko słowa ministra o tym, że „takie emocje będą nam towarzyszyły przez następne dwa tygodnie”. A może aż do października? Polityczne igrzyska przecież trwają.

Komentarze
Jan Skoumal: Pocztówka z Głubczyc do szefowej niemieckich nacjonalistów
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Amerykański majstersztyk Beniamina Netanjahu. Przemowa w Kongresie Amerykanom się spodobała
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Roman Giertych ratuje koalicję. Znowu
Komentarze
Bartłomiej Sawicki: Nowe opłaty od emisji uderzą Polaków po kieszeni, bo rząd nie uczy się na błędach
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Krzykiem i przekleństwami prawa aborcyjnego się nie zmieni