Usprawiedliwiając lekarkę, przypomniała, że w Polsce mamy "wyjątkowo restrykcyjną" ustawę antyaborcyjną, a więc w wypadku zajścia przez matkę Róży kolejny raz w ciążę jej przerwanie byłoby nieomal niemożliwe, a ciąża groziłaby życiu matki. Nie chodzi mi o ewidentną manipulację ze strony Senyszyn, gdyż prawo polskie dopuszcza aborcję w wypadku zagrożenia życia matki. Chodzi o to, że wobec tragedii kobiety, której bez uzasadnienia odebrano kilkudniowe dziecko i dodatkowo, bez jej zgody, wysterylizowano, "obrończyni praw kobiet" mówi wyłącznie o prawie do... aborcji.
Senyszyn, Palikot, Niesiołowski to groteskowy margines polskiej polityki, który istnieje dzięki mediom nadających mu rangę zupełnie nieproporcjonalną do znaczenia. W tym jednak wypadku zachowanie Senyszyn, poprzez swoją skrajność, odsłania fundamentalny aspekt lewicowej polityki. Lewica występuje pod hasłem walki o prawa pokrzywdzonych, słabych, "wykluczonych". Teoretycznie więc przypadek rodziny z "Błot Wielkich" powinien być dla niej sprawą wzorcową. Sposób traktowania tych ludzi jest pochodną ich społecznego statusu. Można odnieść wrażenie, że dla przedstawicieli miejscowego establishmentu nie są oni właściwie ludźmi. Stopień arogancji i pogardy w podejściu do nich jest wręcz niewyobrażalny. Kuratorka ani sąd nie zadali sobie nawet trudu, aby jako tako uzasadnić swoje działania. Lekarce nie przyszło do głowy, że popełnia poważne przestępstwo, za które grozi surowa kara. Wysterylizowała matkę dla jej dobra. Pytać ją o zdanie... Fi donc! Można uznać, że najlepiej podsumował podejście do matki swoich dzieci Władysław Szwak mówiąc, że potraktowano ją jak bezdomne zwierzę, które sterylizuje się po przyjęciu do schroniska.
Dlaczego więc nie widzimy wielkiej mobilizacji lewicowych środowisk w obronie rodziny, która jest krzywdzona i poniżana z powodu swojej społecznej słabości? Ano dlatego, że sprawa nie mieści się w ideologicznych schematach lewicy. Albowiem to nie wrażliwość społeczna, ale ideologia jest wyznacznikiem lewicowej postawy.
Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/wildstein/2009/08/30/lewicowa-wrazliwosc/]blog.rp.pl/wildstein[/link]