[link=http://blog.rp.pl/semka/2009/12/05/platforma-bez-skrupulow/]Skomentuj na blogu[/link]
Czyżby ktoś uznał, że wobec wciąż wysokich słupków poparcia dla PO dozwolone są wszystkie, nawet najbardziej brutalne, chwyty?
Wniosek o odwołanie posłów PiS zgłoszono nagle i od razu przystąpiono do głosowania, w którym – nie bez cichej pomocy PSL – bez skrupułów wykorzystano większość, jaką ma Platforma. Okoliczności wyrzucenia Beaty Kempy i Zbigniewa Wassermanna oburzyły nawet Bartosza Arłukowicza z SLD, którego o sympatię dla PiS trudno podejrzewać.
Ale „nocna zmiana” w komisji hazardowej to tylko dopełnienie działań polityków Platformy, którzy od początku umniejszali jej znaczenie. Już wyznaczenie nader krótkiego okresu pracy (do lutego przyszłego roku) czy rozszerzenie zakresu jej zainteresowań do trzech ostatnich rządów rozmywało sedno sprawy. A sednem jest – pamiętajmy – skandal, jaki wybuchł po ujawnieniu nagrań Rysia, Zbycha i Mira. Jeśli Platforma robi wszystko, aby komisja niczego nie wyjaśniła, powinna mieć świadomość, że wzmacnia tylko podejrzenia, iż wyciek w aferze hazardowej pochodzi z kancelarii Donalda Tuska. A swoją drogą, ciekawe, czy poznamy billingi Grzegorza Schetyny z gorącego okresu sierpnia i września tego roku, o co przed usunięciem wnioskowała Beata Kempa?
PiS stoi teraz przed niełatwym wyborem – pozwolić PO decydować, kogo ma wyznaczyć do komisji, czy trzasnąć drzwiami. W przyszłym tygodniu posiedzenia komisji mogą się nie odbyć. Pogratulować. PO jest o kolejny tydzień bliżej wymarzonej daty końca jej istnienia.