„To zjazd sytych i gnuśnych, a PO jest jak Titanic" – kontrował Jarosław Kaczyński na spotkaniu młodych w Warszawie.
Cztery lata temu Polacy chcieli cieszyć się polepszeniem poziomu życia i wybrali bardziej optymistyczny przekaz PO. Pytanie, jak bardo zadowoleni lub niezadowoleni są dziś, w 2011 roku?
PO wykreowała w Gdańsku wyraźne przesłanie: to my jesteśmy jedyną siłą racjonalnego centrum, poza nami są tylko ekstrema z lewej i prawej. A wszyscy rozsądni z SLD i PiS, tacy jak Joanna Kluzik-Rostkowska i Bartosz Arłukowicz, i tak uciekają na nasz pokład.
Spindoktorzy PO skutecznie narzucili dziennikarzom jako główny temat zjazdu totolotek, czy Joanna Kluzik-Rostkowska pojawi się w Ergo Arenie.
Okazało się, że przybyła, ale jej wystąpienie nie rzucało na kolana. Bardziej przekonujący był już Bartosz Arłukowicz, choć jego opowieść o tym, jak to wszystko, co sporne, wyjaśnił sobie z Jarosławem Gowinem, trafi zapewne tylko do najbardziej przekonanych Platformersów. Tych , których zachwyca wizja PO jako nowej inkarnacji Frontu Jedności Narodu z lat PRL.