Obie akcje rzeczywiście podobne są do siebie. Podobne, jak oba pisma na co dzień.
Podobno jednak to szef „Newsweeka" wcześniej wpadł na pomysł tej akcji niż naczelny „Wprostu", choć zdaje sie naczelny „Newsweeka" wpadł na ten pomysł kiedy jeszcze był naczelnym „Wprostu". Sprawa jest bardzo skomplikowana. Zastanawiam się, czy „Newsweek" będzie teraz oskarżał „Wprost" co tydzień o podobne pomysły na artykuły i felietony, bo przecież tam prawie wszystko jest niemal takie same.
Warto może zorganizować inną akcję i przypomnieć dawne zabawy rysunkowe z cyklu „Wytęż wzrok i znajdź 20 szczegółów, którym różnią sie dwa obrazki"? Wiemy na pewno, że oba tygodniki bardzo nie lubią jednego ważnego polskiego polityka, ale za to bardzo lubią Polskę. A precyzyjniej lubią tę fajną Polskę.
A Polska jest fajna bez oszołomów, bez wspominania nudnych katastrof i powstań, bez niewygodnych pytań i bez starszych kobiet słuchających religijnej rozgłośni. Gdyby tak wykasować jakąś połowę Polaków to Polska byłaby nie tylko fajna, ale nawet bardzo fajna.
Chciałbym przy okazji poinformować, że - na co mam świadków - w 2005 roku miałem pomysł na akcję pod nazwą „Lubię Polskę", którą miał zorganizować pewien dziennik. W zasadzie więc powinienem pozwać oba tytuły, gdybym doszukał się odpowiednich dokumentów. I gdybym do reszty stracił rozum.