Jednak nie obyło się bez zgrzytu. Mianowicie przed czwartkowym meczem Portugalia - Czechy konferansjerkę prowadził niejaki Michał Figurski, znany z opowiadania wulgarnych dowcipów na antenie Radia Eska Rock. Na przykład dowcipów o gwałceniu Ukrainek.
A więc w końcu stało się to, przed czym przestrzegała BBC. W trakcie Euro na polskie stadiony wdarł się rasizm. I to nie w postaci „odgłosów dżungli", które mieli słyszeć podczas jednego z treningów piłkarze Holandii. To sama UEFA wpuściła rasizm na Stadion Narodowy, decydując się na wynajęcie Michała Figurskiego do zabawiania kibiców.
Na stronie agencji MG Event Design, która „posiada największą bazę konferansjerów w Polsce", znajdziemy krótką notkę o Figurskim: „Znany z ciętej riposty, (...) wypracował unikalny, rozpoznawalny styl. Sprawdza się zarówno na poważnym bankiecie dla VIP-ów, jak i na eventach integracyjnych".
Rzeczywiście, styl tak samo unikalny jak pastewny burak na polu pełnym stokrotek. Ciekaw jestem, jakie firmy zapraszają Figurskiego, aby poprowadził „bankiet dla VIP-ów" i czy te VIP-y mają podobne poczucie humoru jak gwiazdor Eski. Zawsze mi się wydawało, że dobry konferansjer powinien być dowcipny. Okazuje się jednak, że wystarczy powiedzieć „dupa", beknąć albo puścić bąka. A potem tłumaczyć słuchaczom, że owo beknięcie i pierdnięcie „zostało źle zinterpretowane".
Nic nie usprawiedliwia obecności Figurskiego na Stadionie Narodowym. Nie życzę sobie, by gospodarzy mistrzostw, czyli wszystkich Polaków, reprezentował ktoś, kto obraża współgospodarzy, czyli Ukraińców, i kto wcześniej obrażał ludzi o innym kolorze skóry.