"Niedziela w polskiej tradycji jest dniem świętym i rodzinnym" – uzasadniają posłowie z czterech zespołów: członków i sympatyków ruchu "Światło i Życie" i akcji katolickiej, przeciwko ateizacji, ochrony życia i rodziny oraz ds. nauki społecznej Kościoła. Sęk w tym, że co najmniej od miesiąca podpisy pod obywatelskim projektem w tej samej sprawie zbiera Komitet Inicjatywy Ustawodawczej "Wolna Niedziela". Zebrano już ponad 30 tys. podpisów. Różnica między projektami? Praktycznie nie ma żadnej. Obywatele mówią o całkowitym zakazie działania placówek handlowych w niedzielę, posłowie zezwalają zaś na pracę stacjom benzynowym.

Teoretycznie zwolennicy wolnej niedzieli powinni się cieszyć. Z jednej strony mają poparcie zwykłych Polaków, z drugiej części posłów. Ofensywa idzie zatem z dwóch stron i dzięki temu może być skuteczniejsza. Niestety, to tylko pozory. Posłowie nie lubią, gdy obywatele wykazują się jakąś inicjatywą i ich projekty zazwyczaj wyrzucają do kosza (ostatnio wprawdzie przyjęli obywatelski projekt ustawy obalający reformę sądową Gowina, ale zdominowany przez PO Senat zapewne ją przywróci). Z danych łódzkiego Instytutu Spraw Obywatelskich wynika, że do końca 2011 roku na 105 komitetów zgłoszonych do marszałka Sejmu przypadło jedynie osiem uchwalonych obywatelskich projektów. Pod projektami, które trafiły do parlamentarnego kosza podpisało się aż 4 580 000 Polaków!

Co w tej sytuacji robić? Prostego rozwiązania oczywiście nie ma – każdy chce przecież być ojcem ewentualnego sukcesu. Można jednak spróbować siły połączyć. Posłowie powinni dać obywatelom szansę – niech ludzie zbiorą podpisy. Sami zaś powinni zabiegać o jak najszersze poparcie projektu w Sejmie. Zwłaszcza, że już słychać głosy, że projekt nie ma szans. Sekretarz klubu PO Paweł Olszewski twierdzi na przykład, że zakaz handlu w niedzielę przyczyni się do wzrostu bezrobocia i jest to działanie skrajnie nieodpowiedzialne. Zatem posłowie inicjatorzy do dzieła: musi wytłumaczyć koledze korzyści płynące z zakazu handlu w niedzielę. A obywatele niech zbierają podpisy. We wspólnocie jest siła.

Zakażą handlu w niedzielę?