Reklama

List do Davida Williama Donalda Camerona

Spisany na papierze po fish and chips.

Publikacja: 09.01.2014 07:00

Jerzy Haszczyński

Jerzy Haszczyński

Foto: Fotorzepa/Ryszard Waniek

Panie premierze Zjednoczonego Królestwa,

dał nam Pan, Polakom, lekcję konserwatyzmu, liberalizmu i europejskiej solidarności.

Nie widzę innej możliwości, jak unieść się honorem.

Nigdy już nie wsiądę do astona martina.

Nie zjem owsianki z Marksa & Spencera, choć Marks pochodził z terenów dawnej Rzeczpospolitej.

Reklama
Reklama

Nie pokażę brytyjskim turystom drogi do baru z wódką i nie zaśpiewam z nimi Glory, Glory Man United.

Nie będę słuchał brytyjskich piosenek (tylko tych, które powstały po wstąpieniu Polski do UE, czyli po 1 maja 2004 roku; przedunijnym wybaczam, bo niewinne)

ani przytaczał plotek o rodzinie królewskiej.

Nie kupię od Abramowicza żadnej londyńskiej posiadłości (od rodziny Baszara Asada też nie).

Nie wyjdę po angielsku z najnudniejszego party.

Nie wezmę złamanego funta od bankierów z City.

Reklama
Reklama

Nie będę używał angielskich przekleństw, a może się nawet przerzucę na sacrebleu.

I nie liczę na sojuszniczą pomoc we wrześniu.

Liczę natomiast, że podatki od polskich imigrantów wystarczą wyborcom Pana partii na emerytury.

Panie premierze Zjednoczonego Królestwa,

dał nam Pan, Polakom, lekcję konserwatyzmu, liberalizmu i europejskiej solidarności.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Mojsza jedność, czyli jak Karol Nawrocki przypomniał, co nas dzieli
Komentarze
Marsz Niepodległości: Ja Polak, ja łachmyta
Komentarze
Bogusław Chrabota: O mądry patriotyzm
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Zakończenie paraliżu rządu USA może doprowadzić Demokratów do zwycięstwa
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Komentarze
Marzena Tabor-Olszewska: Jemy za dużo mięsa! A może za mało? Wojna światów trwa w najlepsze
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama