W czasie katowickiej konwencji PiS temat obrony narodowej został poruszony kilka razy w czasie debat, lub paneli. Szef MON Mariusz Błaszczak generalnie nie wyszedł poza schemat swych ostatnich wypowiedzi dla prorządowych mediów, i przypomniał to, co wszyscy już od dawna słyszą. Wspomniał m.in. o zakupach nowoczesnego sprzętu, wycofaniu posowieckiego sprzętu, a także zakupie samolotów 5. generacji.
Niestety nie powiedział, w jaki sposób będzie finansowane pozyskanie tych samolotów. Przypomniał tylko, że do 2030 roku powinien zostać osiągnięty poziom 2,5 proc. PKB przeznaczanego na Obronę Narodową. Co istotne dzień wcześniej jego zastępca wiceminister Wojciech Skurkiewicz stwierdził, że być może do tego poziomu uda się dojść już w 2024 r. Jest to zgodne z tym, o czym od pewnego czasu mówią prezydent Andrzej Duda oraz szef BBN Paweł Soloch. Skurkiewicz stwierdził, że MON „kibicuje" w tym zakresie tej propozycji. Problem polega na tym, że na razie nie zostały podjęte żadne kroki, aby ten pomysł realizować.
To istotne w kontekście planów zakupu samolotów F-35. Resort obrony chce ich pozyskać 32. Trudno dzisiaj oszacować wartość tego kontraktu (wraz z budową infrastruktury i szkoleniem pilotów), ale wyniesie on co najmniej kilkanaście, o ile nie kilkadziesiąt miliardów złotych. Będzie więc stanowił poważne obciążenie dla budżetu państwa. Na konwencji PiS nie usłyszeliśmy odpowiedzi na pytanie w jaki sposób ten program zostanie sfinansowany, czy np. jest brana pod uwagę możliwość zakupów samolotów w oparciu o specustawę - tak jak to miało miejsce w przypadku pozyskania samolotów F-16.
Ciekawie zabrzmiała też powtórzona po raz kolejny deklaracja szefa MON o budowaniu armii 200-tysięcznej (składającej się z 150 tys. żołnierzy wojsk operacyjnych i ok. 50 tys. obrony terytorialnej). Niestety Błaszczak nie powiedział i w tym przypadku do kiedy miałaby powstać tak liczna armia i jak widzi jej finansowanie. A to nie jest takie proste. Przypomnę, że w 2018 r. armia liczyła 105 tys. osób. Z danych MON wynika, że w 2016 r. było ok. 100 tysięcy żołnierzy, w 2017 r. 102 tys., a w 2019 roku resort szacuje liczbę żołnierzy Wojska Polskiego do poziomu 110 tysięcy. Jeżeli takie jak dzisiaj ma być tempo wzrostu liczby wojskowych – możemy założyć, że stan 150 tys. żołnierzy wojsk operacyjnych osiągniemy najwcześniej za dekadę, a bardziej realnie za kilkanaście lat. O ile nie załamie się np. rynek pracy, albo inflacja nie „pożre" relatywnie wysokich dzisiaj pensji żołnierzy.
Tomasz Zdzikot, wiceminister obrony przedstawił ogólną koncepcję budowy Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni. To wydaje się w tej chwili najciekawszym projektem wzmocnienia potencjału naszych Sił Zbrojnych.