Już w kwietniu sieć zaczęła wprowadzać ograniczenia dla klientów w sklepach. Do poszczególnych placówek mogło wejść tyle osób by wypełnić nie więcej niż 20 proc. powierzchni sklepu. Chyba, że lokalne przepisy przewidywały ostrzejsze normy.
Przez pewien czas sieć przestała jednak liczyć klientów, zezwalając na normalny ruch w sklepach. Teraz jednak, wraz ze wzrostem liczby infekcji postanowiła wrócić do zasad z kwietnia tego roku.
Walmart poinformował, że z jego danych wynika, że limity wyznaczone na wiosnę nie są dotrzymywane w zasadzie wszystkich sklepach sieci i dlatego zdecydował się na powrót do liczenia osób wchodzących i wychodzących - informuje CNN.
Tak jak inne sieci handlowe w USA Walmart postanowił rozłożyć promocje zaplanowane na Black Friday na kilka dni, by nie ściągnąć do sklepów zbyt dużej liczby klientów na raz.
Jedno z największych wydarzeń handlowych w USA zostało rozłożone na trzy weekendy a klienci będą zachęcani do robienie zakupów online a nie jak dotychczas w stacjonarnych sklepach.