Jak podał w komunikacie GUS, w kwietniu sprzedaż detaliczna liczona w cenach stałych wzrosła w ujęciu rocznym o 4 proc. Pozornie to doskonały wynik, ale biorąc pod uwagę, iż w marcu wzrost wyniósł ponad 8 proc., widać, że Polacy zakupy ograniczyli.

W cenach bieżących wzrost wyniósł 4,6 proc., a analitycy oczekiwali 8,1 proc. Jak podał GUS, w stosunku do marca sprzedaż spadła 5,3 proc.
Dotyczy to zwłaszcza podstawowych kategorii. W kwietniu spadła w ujęciu rocznym sprzedaż żywności, napojów i wyrobów tytoniowych, i to aż o 10,4 proc. – Co spowodowane było wcześniejszą datą Świąt Wielkanocnych w 2018 r. (tzw. efekt kalendarza) – podaje GUS.
– To oczywiście efekt przesunięcia Wielkanocy, ale również skutek zakazu handlu w niedzielę. Tym bardziej że ciągle aż 79 proc. Polaków nie wie, która niedziela jest dniem handlowym, a w którą sklepy są zamknięte, co także ogranicza możliwość robienia dużych zakupów – mówi Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.