O roli Mazur na turystycznej mapie świata może świadczyć choćby to, że na jesiennych targach jachtowych, które odbywały się w Giżycku swoje najnowsze projekty prezentowały firmy z Niemiec, czy Stanów Zjednoczonych.
"Niemcy prezentowali m.in. nowy rodzaj ogrzewania jachtowego. To pomysł bardzo nowatorski, podobny nieco w działaniu do centralnego ogrzewania, jakie mamy w domu. Sądzę, że te rozwiązania zdałyby u nas egzamin" - powiedział PAP organizator tych targów Zbigniew Jatkowski z portalu mazury.info.pl
Firma ze Stanów Zjednoczonych przywiozła na giżyckie targi wartą 300 tys. dolarów łódź sportową, która płynąc wytwarza tak dużą falę, że można na niej uprawiać wakeboarding. Aby wytworzyć falę-gigant łódź ta zasysa 2 tony wody. "Zaskoczyła nas ta prezentacja, to na pewno nie jest łódź, która będzie powszechnie na Mazurach wykorzystywana, ale nie można wykluczyć, że ktoś ją kupi po to, by zaoferować gościom na Mazurach nową atrakcję" - przyznał Jatkowski.
Od kilku sezonów firmy z Niemiec, czy Francji są latem stale obecne nad jeziorami. "Czarterują łodzie. Są one bardziej ekskluzywne, i nie ma co kryć, że droższe, od łodzi oferowanych przez firmy polskie" - przyznał PAP Jatkowski. Dodał, że łodzie takie zwykle są przeznaczone dla mniejszej liczby osób (4-5) niż łodzie powszechnie dostępne. "Firmy te mają swoich klientów, to głównie obcokrajowcy" - przyznał Jatkowski.
Firmy z Niemiec, czy Francji działają m.in. w Giżycku i Mikołajkach. Od kilku sezonów nad jeziorami biznesy prowadzą też firmy z innych regionów Polski, np. z Warszawy, Gdańska, Katowic, czy Krakowa. One także oferują czartery.