Profesor Nouriel Roubini jako jeden z niewielu trafnie przewidział to, co stało się w 2008 roku. Teraz, razem z włoskim ekonomistą Brunellem Rosą zaprezentował na stronie Project Syndicte analizę, w której prezentuje powody, dla których w 2020 ma nadejść nowy kryzys finansowy i globalna recesja. Najbliższy kryzys, zdaniem obu ekonomistów ma być cięższy niż poprzedni.
Czytaj także: JP Morgan: kolejny kryzys w 2020 roku
Na razie światowa gospodarka już od blisko dekady rośnie, ale nieuchronnie (zdaniem Roubiniego i Rosy) dojdzie do momentu, w którym stymulowanie gospodarki USA zostanie wygaszone. „Gdy przyjdzie 2020, zaistnieją warunki do kolejnego załamania" – twierdzą ekonomiści. Do wygaszania dojdzie, gdy inflacja w USA wzrośnie powyżej celu inflacyjnego zmuszając FED do podwyższania stóp procentowych – to wzmocni dolara z jednej strony, a z drugiej zapewne spowoduje odpływ kapitału z rynków wschodzących. Na to nałoży się też fakt, że również w innych wiodących gospodarkach można odczuć presję inflacyjną, co sprawi, że banki centralne tych krajów podążą śladem USA, co wzmocni presję na wzrost stóp procentowych.
Do kryzysu przyczynią się też wojny handlowe wszczęte przez administrację Donalda Trumpa. Obaj ekonomiści nie mają wątpliwości, że dojdzie do ich eskalacji, co z jednej strony spowolni wzrost gospodarczy, a z drugiej dołoży swoją cegiełkę do presji inflacyjnej. Wojny handlowe zakłócą też proces transferu technologii z USA, co przełoży się na zakłócenia w łańcuch dostaw. Do tego dojdą jeszcze niewątpliwe kroki odwetowe wobec USA, które zaszkodzić mają wschodzącym rynkom.
Olbrzymi problem ma mieć też Europa. Powody będą podobne jak w USA – wojny handlowe i powolne kończenie polityki taniego pieniądza. Równocześnie, np. we Włoszech do władzy doszli populiści, co grozi rozdymaniem publicznego długu i kryzysem zadłużenia w całej strefie euro, co może się przełożyć nawet na rozpad unii walutowej.