Rozpoczęło się publikowanie corocznych deklaracji majątkowych przez rosyjskich urzędników państwowych i samorządowych oraz ich rodziny. Jako pierwsze upubliczniły swoje majątki władze Moskwy i obwodu moskiewskiego.
Zastępca mera Moskwy Maksim Liksutow, oprócz bogatego garażu ma jeszcze domy, mieszkania i ziemie we Włoszech i Rosji. W 2014 r zarobił 14,5 mln rubli (1,3 mln zł), jest więc najbogatszym z zastępców mera Siergieja Sobianina.
Największe dochody pieniężne osiągnął inny urzędnik moskiewskiego magistratu Siergiej Czeremin - szef departamentu kontaktów gospodarczych z zagranicą. Wykazał w deklaracji 75,4 mln rubli (5,4 mln zł).
Na tym tle gubernator obwodu moskiewskiego Andriej Worobiow to ubogi krewny z zarobkami 9,3 mln rubli (660 tys. zł). Ma za to rezydencję o powierzchni blisko 1000 mkw na działce 9500 mkw oraz oddzielne „obiekty wypoczynkowe" - basen, korty itp - 630 mkw. Nieźle poczyna sobie też niepełnoletni syn gubernatora, który jest właścicielem mieszkania o powierzchni blisko 200 mkw.
Dobrze radzą sobie też urzędnicze żony. Ich dochody często kilka razy są wyższe od zarobków mężów - dyrektorów departamentów czy zastępców mera. W rosyjskich deklaracjach nie podaje się źródeł osiągnięcia takich a nie innych dochodów.