FTSE MIB, główny indeks giełdy w Mediolanie, rósł w środę po południu o 1,9 proc., częściowo odreagowując przecenę z poprzednich dwóch sesji. Rentowność włoskich obligacji dziesięcioletnich spadła w okolice 2,95 proc. z 3,10 proc. odnotowanych rano. Stosunkowo udana była aukcja włoskich obligacji. Sprzedano na niej papiery pięcioletnie za 1,82 mld euro i dziesięcioletnie za 1,75 mld euro. Popyt na oba rodzaje papierów był blisko 1,5 razy większy od ich podaży w czasie aukcji. Dług dziesięcioletni sprzedano jednak po rentowności wynoszącej 3 proc., czyli najwyższej od 2014 r.

Na rynek wpływają sprzeczne sygnały nadchodzące z włoskiej sceny politycznej. W środę pojawiły się niepotwierdzone informacje, że Liga Północna i Ruch Pięciu Gwiazd (dwie populistyczne partie, którym uniemożliwiono stworzenie rządu) znów będą próbowały utworzyć gabinet rządzący. Jednakże Matteo Salvini, przywódca Ligii Północnej, wezwał prezydenta do szybkiego rozpisania przedterminowych wyborów. Najbardziej prawdopodobnym terminem głosowania jest 29 lipca. Frekwencja będzie pewnie wówczas dosyć niska, z powodu wakacji. Ostatni sondaż przeprowadzony przez firmę Ipsos dla dziennika „Corriere Della Serra” mówi, że najwięcej głosów w wyborach uzyskałby Ruch Pięciu Gwiazd. Może on liczyć na 32,6 proc. poparcia. Liga Północna podskoczyła zaś w sondażu o 8 pkt proc, do 25,4 proc. Populiści mieliby więcej mandatów w parlamencie niż obecnie. Nie wiadomo jednak, czy wzmocniona Liga Północna wybrałaby koalicję z Ruchem Pięciu Gwiazd, czy np. stworzyłaby ją z ugrupowaniem Forza Italia byłego premiera Silvio Berlusconiego. Ten drugi wariant byłby preferowany przez inwestorów.

Część analityków wskazuje, że reakcja rynków na kryzys polityczny we Włoszech była przesadzona. – Wszyscy powinni wziąć głęboki oddech, uspokoić się i dopiero wówczas mówić o Włoszech. Po pierwsze, ruchy na rynkach obligacji nie niszczą unii walutowych. Robią to paniki bankowe. A jak dotąd nie widać śladów paniki bankowej. Po drugie, żadna z włoskich partii nie wzywa do wyjścia ze strefy euro, ani wyborcy takiego wyjścia nie popierają. Po trzecie, koalicja Ligii i Ruchu nie przetrwałaby długo z powodu zbyt dużych różnic programowych. Nie jest pewne, czy obie partie będą próbowały znów utworzyć koalicję rządzącą po wyborach. Rynki jednak się ruszyły. Jesteśmy teraz w fazie, w której każdy trader, który podsłucha rozmowę w pizzerii Domino’s uznaje się za eksperta od włoskiej polityki. Inwestorzy powinni więc podchodzić ostrożnie do ostatnich ruchów na rynku – ocenia Paul Donovan, główny ekonomista w UBS Wealth Management.