Wczorajsza sesja na warszawskiej giełdzie, mimo sporej dawki informacji, zakończyła się symbolicznymi zmianami. WIG20 stracił zaledwie 0,02 proc. Tym samym inwestorzy po raz kolejny udowodnili, że nie mają większego pomysłu na handel. Lepsze sesje, są przeplatane słabszymi. Z jaką dziś będziemy mieli do czynienia?
Na razie dominuje niezdecydowanie. WIG20 w pierwszych minutach handlu oscylował przy poziomach zamknięcia w wczoraj. Z jednej strony idealnie wpisuje się to w obecną sytuację rynkowa, czyli krótko mówiąc męczący trend boczny, a z drugiej należy spodziewać się, że najciekawsze rzeczy będą działy się pod koniec dnia. Nie chodzi tu tylko o wejście do gry inwestorów w Stanach Zjednoczonych. Głównym wydarzeniem jest dziś wygasanie czerwcowych kontraktów terminowych, co powinno wiązać się z większą zmiennością na rynku.
Niewielkimi zmianami zakończyła się wczorajsza sesja na Wall Street. S&P500 zyskał 0,25 proc., jednak już Dow Jones Industrial spadł 0,1 proc. Po wczorajszej sesji warto jednak zwrócić uwagę przede wszystkim na technologiczny Nasdaq. Ten zyskał 0,85 proc. i tym samym ustanowił nowy historyczny rekord.
Z kolei w Azji nieźle spisał się Nikkei225, który zyskał 0,5 proc. Na drugim biegunie znalazł się m.in. SSE Composite, który tuż przed zamknięciem notowań tracił 0,7 proc. Kospi zakończył dzień spadkiem w wysokości 0,8 proc.
Jeśli chodzi o dzisiejsze atrakcje makroekonomiczne to warto zwrócić uwagę na odczyt dotyczące inflacji z Polski, a także serię popołudniowych danych z USA.