Początek nowego tygodnia na warszawskiej giełdzie rozpoczął się od uderzenia podaży. Podczas wczorajszej sesji indeks WIG20 cały dzień mocno tracił na wartości. Ostatecznie zakończył dzień spadkiem rzędu 5,6 proc. i tym samym zjechał w okolice 1400 pkt. Czy dzisiaj obierzemy kierunek na 1300 pkt czy jednak byki spróbują się odegrać za dotkliwą porażkę z poniedziałku?
Dzień rozpoczynamy od mocnego uderzenia byków. Już w pierwszych minutach notowań WIG20 zyskiwał ponad 4 proc., a na mocnych plusach były wszystkie spółki wchodzące w skład tego indeksu. Najmocniej rosły akcje CCC, które zyskiwały około 7 proc. Podobne wzrosty notowała PGE. Mocne wzrosty na początku dnia obserwujemy również na innych europejskich rynkach.
Dużo działo się wczoraj na rynku amerykańskim. Początkowo byliśmy tam świadkami ataku popytu po tym, jak Fed ogłosił nieograniczony program QE. Optymizm ten szybko wyparował i na rynku zaczęło dominować zwątpienie, które przerodziło się w kolejną mocną przecenę. Dow Jones Industrial spadł ponad 3 proc., z kolei S&P500 stracił 2,9 proc. Przecenę tę można tłumaczyć m.in. faktem, że amerykański Senat odrzucił projekt pakietu stymulacyjnego.
Zazieleniło się za to na rynkach azjatyckich. Liderem wzrostów okazał się Kospi, który zyskał ponad 8 proc. Popyt uaktywnił się także w Japonii, gdzie tamtejszy Nikkei225 zyskał ponad 7 proc. Hang Seng urósł 4,4 proc., natomiast Shanghai Composite zyskał 2,3 proc.
Oczywiście najważniejszym tematem pozostaje koronawirus. Czekamy dzisiaj m.in. na decyzje ministrów finansów i szefów banków centralnych grupy G7, którzy podczas telekonferencji mają poruszyć temat walki z koronawirusem. Dzisiaj mamy także odczyty PMI, które najprawdopodobniej pokażą gwałtowane załamanie koniunktury.