Rano wydawało się, że jest szansa aby zakończyć dzień wzrostami. Jednak indeksy dość szybko zeszły pod kreskę. Spadkom towarzyszył niewielki obrót. Dane makroekonomiczne, które napłynęły w trakcie sesji na rynki – nie zaskoczyły. Niespodzianki nie sprawił też Europejski Bank Centralny. Zgodne z oczekiwaniami analityków nie zmienił wysokości stóp procentowych.
Na koniec dnia indeks szerokiego rynku na GPW spadł o 0,58 proc. Nieco mocniej, bo o 0,78?proc., zniżkował WIG20. Trudno wskazać spółkę, która pozytywnie wyróżniałaby się z grona blue chipów. W trakcie sesji drożały akcje m.in. BRE Banku oraz Kernela. Z kolei traciły na wartości papiery takich spółek jak PGE oraz KGHM.
Z mniejszych spółek o 19 proc. drożały akcje Polskiego Jadła na wieść o możliwym pozyskaniu inwestora przez upadającą spółkę. Jeszcze więcej, bo aż 25 proc., zyskiwały w trakcie czwartkowej sesji akcje Bomi. Do wzrostów mogła się przyczynić zapowiedź wiodącego akcjonariusza, który na łamach dzisiejszego „Parkietu" oraz „Rzeczpospolitej" sygnalizował, że poprze ratunkową emisję akcji Bomi. Powody do zadowolenia mogą też mieć akcjonariusze takich spółek jak Agroton, Ipopema, czy też Gant. Ich kurs też dzisiaj mocno rósł.
Inwestorzy w Europie w ostatnich dniach są zaskakująco odporni na napływające dane makro. Środowe, pozytywne informacje z USA zostały przez rynki całkowicie zignorowane.
Bez echa przeszło też pozostawienie przez RPP stóp procentowych na dotychczasowym poziomie – mimo iż spodziewano się ich obniżki.