Eskalacja kryzysu na Ukrainie wywołała dzisiaj ostrą wyprzedaż walorów w całej Europie. Na zamknięciu notowań niemiecki DAX tracił ponad 3 proc., francuski CAC40 ponad 2,5 proc., a warszawski WIG20 zanurkował o ponad 5 proc.

Najmocniej straciła giełda w Moskwie, która zakończyła dzień spadkami o ponad 10 proc. W dół leciały także papiery skarbowe oraz wycena rosyjskiej waluty, co zmusiła bank centralny do podwyżki stóp procentowych.

Patrząc na te falę wyprzedaży nikt nie oczekiwał, że za oceanem będzie inaczej. Nie było. Na zamknięciu indeks Dow Jones Industrial spadł o 0,94 proc. do poziomu 16168,03 pkt. Indeks S&P500 stracił 0,74 proc. swojej wyceny, kończąc dzień z wynikiem 1845,73 pkt. Technologiczny Nasdaq finiszował tymczasem z wynikiem 0,72 proc. na minusie, legitymując się wynikiem 4277,30 pkt.

Tym samym giełdy w USA podążyły w ślad za Europą i wieści z Ukrainy nie przyćmiły nawet pozytywne dane z gospodarki. Dzisiaj poznaliśmy odczyt indeksu ISM dla przemysłu. W lutym bieżącego roku odczyt wyniósł 53,2 pkt. wobec 51,3 pkt. miesiąc wcześniej. Subindeks mówiący o poziomie zatrudnienia w sektorze przemysłowym utrzymał się w tym okresie na poziomie 52,3 pkt., a subindeks nowych zamówień wzrósł do 54,5 pkt. z 51,2 pkt. przed miesiącem. Opublikowane dane były lepsze od prognoz. Analitycy szacowali, że w badanym okresie odnotujemy skok do 52 pkt.