Na warszawskiej giełdzie utrzymują się minorowe nastroje. Wczoraj WIG20 stracił 1 proc., ale udało mu się obronić poziom 2300 pkt. Dzisiaj znów jest on atakowany, a poranek wskazuje, że atak ten może zakończyć się sukcesem.
Od początku dnia na GPW przeważa kolor czerwony. Po godzinie od rozpoczęcia notowań WIG20 spadał 0,7 proc. i wspomniany, okrągły poziomu 2300 pkt, został złamany. Ciąży mu m.in. słabe zachowanie akcji Santander Bank Polska. Rano traciły one na wartości około 9 proc., a ma to związek z procesem ABB ogłoszonym przez hiszpańską grupę Santander, która sprzedała ponad 5 proc. udziałów.
Neutralna debata prezydencka
Wzrostami zakończyła się wczorajsza sesja na Wall Street. Indeks S&P 500 zyskał około 0,5 proc. Lepiej zaprezentował się Nasdaq, który urósł ponad 0,8 proc. Do wczorajszych wydarzeń rynkowych ciężko jest jednak przypisywać większą wagę. Rynki czekały na debatę Trump – Harris, która odbywała się już po zamknięciu notowań na Wall Street. I chociaż media przypisują zwycięstwo w debacie Kamali Harris, to podczas dyskusji nie padło zbyt wiele szczegółów, które mogłyby dotyczyć bezpośrednio rynków, a więc trzeba się spodziewać, że czynnik ten będzie schodził obecnie na dalszy plan.
Zaczerwieniło się za to na rynkach azjatyckich. Słabo zaprezentował się chociażby japoński Nikkei225, który spadł o 1,5 proc. Coraz głośniej w Japonii mówi się o dalszych podwyżkach stóp procentowych. To wspiera jena, ale odbija się czkawką inwestorom na rynku akcji. Spadek o 0,65 proc. zaliczył też indeks Kospi. Hang Seng przed zamknięciem notowań zniżkował o 0,8 proc.
Ropa próbuję iść w górę
Patrząc na inne klasy aktywów można zauważyć m.in., że ropa naftowa próbuje łapać oddech. Dzisiaj jej notowania rosną o 1 proc. Wczoraj jednak surowiec ten doświadczył kolejnej mocnej przeceny. Mimo dzisiejszego odreagowania, odmiana WTI jest zaledwie przy poziomie 67 USD. Wzrosty notują też metale szlachetne. Złoto drożeje o 0,3 proc. i znów jest blisko historycznych szczytów.