Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Aktualizacja: 14.12.2024 21:54 Publikacja: 22.03.2024 18:07
Foto: Fotorzepa/ Grzegorz Psujek
Tydzień upłynął pod znakiem posiedzeń i komunikatów banków centralnych, więc na brak atrakcji nie można było narzekać. Pierwsza połowa tygodnia była dość niemrawa, co oczywiście wynikało z wyczekiwań na sygnały Fedu. W czwartek popyt na krajowym rynku przystąpił do ataku, wykorzystując uprzednią obronę marcowych dołków.
W piątek jednak paliwa do dalszych zwyżek zabrakło i to mimo zakończenia poprzedniej sesji nad okrągłym poziomem 2400 pkt. Od początku piątkowej sesji podaż wzięła sobie to wsparcie za cel. Kupujący bronili się przez pierwszą połowę sesji, ale potem skapitulowali. Końcówka dnia należała już do niedźwiedzi. WIG20 ostatecznie zakończył sesję na poziomie niecałych 2378 pkt, czyli o 1,33 proc. poniżej zamknięcia z poprzedniego dnia. Wynik ten nie wymazał całej zwyżki z czwartku, dlatego suma całego tygodnia jest dodatnia, ale to raczej marne pocieszenie. WIG20 jest daleko w tyle za takimi indeksami jak amerykański S&P 500 czy niemiecki DAX, które co kilka dni wspinają się na nowe rekordy.
Krajowy rynek akcji znów osuwa się pod własnym ciężarem. Za oceanem rekord Nasdaqa, ale rośnie ryzyko korekty.
Liczbę ofert ratują firmy z NewConnect, a wartość – Żabka. W tle jednak widać dużą niemoc polskiego rynku IPO. Jaki będzie 2025 rok?
Analitycy spodziewają się w przyszłym roku ożywienia na rynku M&A, którego początkowe oznaki już dostrzegają.
Odsetek osób mających dostęp do informacji poufnych, kupujących akcje spadł w USA do poziomu najniższego od kilkunastu lat. Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja na rodzimym rynku. Wnioski nie napawają optymizmem.
Bank wspiera rozwój pasji, dlatego miał już w swojej ofercie konto gamingowe, atrakcyjne wizerunki kart płatniczych oraz skórek w aplikacji nawiązujących do gier. Teraz, chcąc dotrzeć do młodych, stworzył w ramach trybu kreatywnego swoją mapę symulacyjną w Fortnite, łącząc innowacyjną rozgrywkę z edukacją finansową i udostępniając graczom możliwość stworzenia w wirtualnym świecie własnego banku.
W pierwszych minutach wtorkowego handlu na warszawskiej giełdzie aktywniejszą stroną byli sprzedający, co przełożyło się na korektę głównych indeksów.
Krajowy rynek akcji znów osuwa się pod własnym ciężarem. Za oceanem rekord Nasdaqa, ale rośnie ryzyko korekty.
W porównaniu z bardzo udanym pod względem stóp zwrotu poprzednim tygodniem, w poniedziałek wyraźnie osłabł zapał do zakupów na warszawskiej giełdzie.
Z początkiem grudnia inwestorzy handlujący w na krajowym parkiecie odważniej ruszyli do zakupów akcji, co przełożyło się na okazałe zwyżki głównych indeksów. Kluczową rolę odegrały banki i PZU.
Wśród dużych spółek na pierwszy plan znów wysuwają się banki, choć na razie możemy tylko mówić o próbach przełamania średnioterminowej słabości tej grupy spółek.
Pozytywne nastroje utrzymały się na warszawskiej giełdzie, stwarzając indeksom korzystne warunki do kontynuacji odbicia. Zapał do zakupów zaczyna jednak słabnąć.
Para EUR/USD obroniła poziom 1,05. To z kolei pomogło notowaniom złotego.
Inwestorzy handlujący na warszawskim parkiecie chętnie pozbywają się akcji, co wpisuje się w negatywne nastroją panujące na pozostałych rynkach.
Mimo obiecującego początku poniedziałkowej sesji na krajowym parkiecie, kupujący nie byli w stanie ugrać więcej.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas