Hossa czeka małe spółki?

Małe i średnie firmy w ostatnim czasie pozostawały w cieniu spółek z WIG20. Szansą dla mniejszych emitentów są krajowe fundusze i drobni gracze.

Publikacja: 27.11.2023 03:00

Małe i średnie firmy w ostatnim czasie pozostawały w cieniu spółek z WIG20

Małe i średnie firmy w ostatnim czasie pozostawały w cieniu spółek z WIG20

Foto: AdobeStock

Wygrane przez opozycję wybory dały silny impuls do zakupów akcji, za co w dużej mierze odpowiadał napływ kapitału zagranicznego, który z reguły zainteresowany jest najpłynniejszymi walorami.

– Pozytywne nastroje na GPW pojawiły się już na początku października, kiedy sondaże zaczęły wskazywać potencjalną zmianę ekipy rządzącej. Inwestorzy zagraniczni, którzy już w pierwszym półroczu zaczęli zwiększać zaangażowanie w polskie akcje – z uwagi na ich skrajnie niskie wyceny, zintensyfikowali ten proces, dyskontując zmianę rządu i władz spółek z udziałem Skarbu Państwa. Z kolei przestrzeń do wzrostu notowań banków pojawiła się po listopadowej zaskakującej decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Finalnie stopy NBP dłużej pozostaną na wyższym poziomie, co wypchnęło wyceny banków na nowe szczyty, a jak pokazuje historia naszego rynku, bez wzrostu notowań banków nie ma hossy na GPW – zwraca uwagę Dariusz Świniarski, zarządzający funduszami w Skarbcu TFI.

Według Bartłomieja Zalewskiego, dyrektora ds. inwestycyjnych w Alior Banku, optymistyczne nastroje mają szansę utrzymać się na krajowym parkiecie dłużej, co powinno sprzyjać wzrostowi zainteresowania walorami mniejszych firm. – W pierwszej kolejności zyskały największe polskie spółki z powodu premii za płynność. Popyt powinien dalej systematycznie napływać również do małych i średnich spółek, które ze względu na nadal niskie wyceny powinny dołączyć do zwyżek na szerokim rynku. Za nami najgorsze – statystycznie – miesiące (wrzesień, październik), więc najwyższa już pora na dobrą passę do końca roku. W ostatnim miesiącu mogliśmy zaobserwować wyraźną siłę naszego rynku na tle rynków rozwiniętych, co daje pozytywny sygnał na najbliższe miesiące – argumentuje ekspert.

W 2024 r. do hossy na GPW dołączą mniejsze spółki

W ocenie Świniarskiego można oczekiwać, że w 2024 r. do hossy dołączą mniejsze spółki. Siłą napędową zwyżek w tym segmencie rynku mogą być krajowe fundusze, ale i skuszeni atrakcyjnymi stopami zwrotu inwestorzy indywidualni.

– Perspektywa zakończenia restrykcyjnej polityki monetarnej przez główne banki centralne na świecie będzie budowała globalnie pozytywne nastawienie do akcji, co powinno sprzyjać również napływom do krajowych funduszy akcji. Stabilnie rosną aktywa zgromadzone w PPK i PPE, które na koniec listopada przekroczyły już 20 mld zł w każdym z tych programów. Zmiana struktury krajowego PKB z odradzającymi się nakładami inwestycyjnymi buduje płaszczyznę pod wzrost wydajności i wyników spółek. Suma tych czynników będzie sprzyjać wycenom spółek notowanych na GPW, których wartość rynkowa powinna rosnąć nie tylko z uwagi na ekspansję mnożników, lecz głównie z uwagi na dobre momentum wynikowe. Finalnie taki scenariusz będzie przyciągać na rynek inwestorów indywidualnych, którzy generalnie preferują segment małych i średnich spółek – wyjaśnia ekspert.

Czytaj więcej

Giełda w Warszawie z nowym rekordem. Złoty kontynuuje rajd

Pozytywnie o perspektywach mniejszych spółek wypowiada się także Michał Krajczewski, kierownik zespołu doradztwa inwestycyjnego w BM BNP Paribas. Zauważa, że zgodnie ze standardowym scenariuszem hossy (wyłączając sytuację po covidzie) to często początkowe odbicie dużych spółek, w ślad za globalnymi indeksami, stopniowo przekładało się na powrót kapitału inwestorów indywidualnych na GPW.

– W pierwszej połowie roku to średnie i mniejsze spółki były relatywnie silne, a WIG20 pozostawał nieco w tyle m.in. ze względu na ryzyko polityczne. Po październikowych wyborach WIG20 odrabia więc tę relatywną słabość, w czym pomaga mu dobra atmosfera na globalnych rynkach w listopadzie. Patrząc na historyczną sezonowość, grudzień jest statystycznie jednym z lepszych miesięcy dla blue chips, więc możliwe, że trend mocniejszego WIG20 może jeszcze chwilę potrwać – zaznacza ekspert.

Wygrane przez opozycję wybory dały silny impuls do zakupów akcji, za co w dużej mierze odpowiadał napływ kapitału zagranicznego, który z reguły zainteresowany jest najpłynniejszymi walorami.

– Pozytywne nastroje na GPW pojawiły się już na początku października, kiedy sondaże zaczęły wskazywać potencjalną zmianę ekipy rządzącej. Inwestorzy zagraniczni, którzy już w pierwszym półroczu zaczęli zwiększać zaangażowanie w polskie akcje – z uwagi na ich skrajnie niskie wyceny, zintensyfikowali ten proces, dyskontując zmianę rządu i władz spółek z udziałem Skarbu Państwa. Z kolei przestrzeń do wzrostu notowań banków pojawiła się po listopadowej zaskakującej decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Finalnie stopy NBP dłużej pozostaną na wyższym poziomie, co wypchnęło wyceny banków na nowe szczyty, a jak pokazuje historia naszego rynku, bez wzrostu notowań banków nie ma hossy na GPW – zwraca uwagę Dariusz Świniarski, zarządzający funduszami w Skarbcu TFI.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Giełda
„Wskaźnik Warrena Buffetta” rozgrzany do czerwoności
Giełda
Burzliwa sesja na GPW. Porażka, ale nie pogrom byków
Giełda
WIG20 w ogonie Europy. Kluczowe wsparcie coraz bliżej
Giełda
Rynki reagują na rezygnację Bidena z kandydowania. Koniec handlu Trumpa?
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Giełda
GPW odporna na awarię w systemie Microsoftu. Giełda w Londynie nie