W pierwszych minutach poniedziałkowej sesji cena akcji producenta m.in. klapek oraz ubrań spadały o 23,1 proc. do 10 zł. Przypomnijmy, że gdy w zeszłym roku marka przeprowadzała kampanię crowdfundingową, w ramach której zyskała 2,5 mln zł, sprzedawała akcje po 13 zł za walor.

- Debiut Kuboty na giełdzie jest otwarciem kolejnego rozdziału. Będzie to rozdział znacznego rozwoju. Chcemy udowodnić, że za sterami Kuboty stoją ludzie, którzy mają spójną i jasną strategię biznesową. Spółkę czeka wiele zmian, ale jedno jest pewne – DNA marki się nie zmieni – mówiła podczas ceremonii debiutu prezeska Kubota Alina Sztoch.

Wspomnianych 2,5 mln zł spółka przeznaczyła na m.in. zwiększenie zapasów, rozwój zespołu oraz strony internetowej. Po II kw. przychody firmy sięgały 8,5 mln zł, podczas gdy w całym ubiegłym roku wskaźnik ten sięgał 10 mln zł. Zysk netto w okresie styczeń-czerwiec wyniósł 0,2 mln zł, podczas gdy w 2021 r. było to 0,1 mln zł.

Czytaj więcej

Kubota wraca nie tylko z klapkami. Przywraca modę lat 90.