Po styczniowym odbiciu od lutego WIG stracił prawie 10 proc. Jednak zdaniem Romana Karkosika, głównego akcjonariusza m.in. Boryszewa i Alchemii, inwestorzy nie powinni się spodziewać głębszych spadków.

– Nie wierzę w żaden Armagedon. Zakładam kolejne odbicie. Więc moim zdaniem mamy dobry czas na przetasowanie aktywów – mówi Karkosik. Biznesmen przyznaje, że wciąż ma na oku dużą spółkę giełdową – o nowym potencjalnym przejęciu na GPW mówił w styczniu. – Temat jest aktualny, czekam na właściwy moment. A jeśli się nie pojawi, będę dalej monitorował rynek. Analizuję te przedsiębiorstwa, które mogą być ciekawe z punktu widzenia moich planów i kalkulacji – mówi Karkosik.

Aktywny na rynku fuzji i przejęć będzie w najbliższym czasie Boryszew. W połowie 2010 r. rozpoczął nabywanie globalnych producentów komponentów do aut. – Nie chcę jeszcze oceniać, czy ten projekt się powiódł, ponieważ zrealizowano dopiero jedną trzecią całości zadania. Optymalny dla Boryszewa poziom przychodów z tego segmentu to 1 mld euro, czyli ok. 4 mld zł rocznie. W tym roku będzie to ok. 1,5 mld zł, tak więc do założonego celu jeszcze daleko – mówi Karkosik.

Biznesmen pracuje nad projektem surowcowym: chce kupić złoża niklu i kobaltu w Indonezji. – Głównie ze względu na potrzeby surowcowe spółek z mojego portfela, zwłaszcza Impexmetalu i Alchemii, jestem bardzo zainteresowany tym sektorem – mówi Karkosik.

Rozmowa z Romanen Karkosikiem w weekendowym „Parkiecie"