Fakt wypłaty dywidendy przez Telekomunikację Polską sztucznie obniżył wartość WIG20. Mimo to, indeks zakończył dzień wyraźną zwyżką.
Indeks WIG20 na otwarciu notowań akcji na GPW znalazł się pod poziomem poniedziałkowego zamknięcia. Wydawać by się mogło, że to jakaś pomyłka, gdyż w tym samym czasie większość najważniejszych spółek zyskiwało na wartości. Był to tylko skutek takiej, a nie innej konstrukcji indeksu. Korektę kursu spółki, która wypłaca dywidendę, indeks odbiera jako spadek ceny. Wczoraj pierwszy raz bez prawa do dywidendy notowane były akcje TPSA. Kurs zamknięcia z poniedziałku był skorygowany do kwotę dywidendy, co skutkowało nominalnym jego obniżeniem. Indeks WIG20 nie jest korygowany i zachowuje się, jakby cena telekomu spadła.
Spadkowe rozpoczęcie sesji szybko zostało nadrobione. Przez większość sesji średnia najważniejszych spółek z GPW powoli się podnosiła. Dynamika tego ruchu wzmogła się w końcowej części dnia. Konsekwencją tego było wyznaczenie nowego szczytu czerwcowej zwyżki. Jest to o tyle znamienne, że ten nowy szczyt został wyznaczony mimo wspomnianej korekty kursu TPSA.
Przewaga kupujących na rynku akcji związana była z naśladowaniem ruchów cen z rynków zachodnich. W Europie dominował optymizm, który tłumaczony był oczekiwaniami na decyzję amerykańskiej Rezerwy Federalnej w sprawie uruchomienia trzeciej odsłony programu luzowania ilościowego. Jeśli nadzieje faktycznie są takie silne, to jak zachowają się rynki, w sytuacji powstrzymania się banku centralnego od luzowania ilościowego?
WIG20 zakończył sesję wzrostem o 1,91 proc. Pozostałe dwa ważne indeksy także odnotowały wyraźne zwyżki wartości: mWIG40 o 2,07 proc., a sWIG80 o 1,48 proc.