Krajowi inwestorzy nie pozostają obojętni na negatywne impulsy płynące z pozostałych rynków akcji, gdzie na indeksach w dominuje kolor czerwony, skutecznie schładzając nastroje w Warszawie. Trzeba jednak dodać, że skala porannych spadków w Warszawie jest niewielka w porównaniu z przeceną na innych europejskich giełdach. Po niespełna godzinie handlu indeks WIG20 znajdował się 0,1 proc. pod kreską. Dla porównania niemiecki DAX tracił ponad 1 proc.

Oprócz postawy graczy na największych rozwiniętych rynkach akcji o losach dzisiejszej sesji mogą decydować dane makro. W kalendarzu makroekonomicznym kilka ciekawych pozycji, które mogą dziś zrobić wrażenie na inwestorach. Z polskiej gospodarki inwestorzy napłyną informacje na temat dynamiki lipcowej produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Wieczorem polskiego czasu zostanie raport z ostatniego posiedzenia Fed, który może dostarczyć rynkom nowych informacji na temat prawdopodobnego terminu pierwszej po latach podwyżki stóp procentowych w USA.

Środową zniżkę indeksów w Warszawie zawdzięczamy przede wszystkim zniżkującym notowaniom KGHM, Enei. Z kolei popyt uaktywnił się na walorach m. in. PGE, Tauronu i Bogdanki. Nieznacznie zyskują także notowania największych banków.

Nieco większym zainteresowaniem kupujących cieszą się dziś spółki o mniejsze kapitalizacji. Dotyczy to zwłaszcza giełdowych „średniaków" skupionych w indeksie mWIG40., który po godzinie sesji zyskiwał blisko 0,7 proc., najmocniej z wszystkich indeksów.