Przez kolejne pięć godzin przeciąganie liny trwało w najlepsze, a żadne ze stron nie potrafiła zdobyć wyraźnej przewagi. Obóz byków udany atak rozpoczął dopiero po godz. 14. Ostatecznie WIG20 zyskał w środę 0,5 proc. i zatrzymał się na poziomie 1736 pkt. Powodów do przesadnego optymizmu jednak nie ma. W krótkim terminie przewagę w dalszym ciągu mają sprzedający. Od lokalnego szczytu z 11 sierpnia WIG20 stracił już około 6,7 proc. Z technicznego punktu widzenia sytuacja również nie wygląda dobrze. Celem dla byków na najbliższe dni będzie obrona okrągłego poziomu 1700 pkt. Po jego przekroczeniu kolejnym wsparciem będzie już tylko pobrexitowy dołek na 1641 pkt.

Handel na Wall Street rozpoczął się od około 0,5 proc. wzrostów. Najeży mieć jednak na uwadze, ze amerykańskie wskaźniki w ostatnich dniach wyraźnie tracą. Inwestorów najwyraźniej niepokoją najnowsze sondaże, które wskazują na to, że Hillary Clinton traci przewagę nad Donaldem Trumpem. Kandydat republikanów uważany jest za nieprzewidywalnego, a tego z kolei rynki najbardziej nie lubią.

Z grona blue chips najmocniej podrożały walory PKO BP, KGHM i Grupy Lotos. Na przeciwległym biegunie znalazły się z kolei papiery PGE, Orange Polska i Enei. Okazji do zarobku warto było szukać w gronie średniaków. Gwiazdą drugiego szeregu była Jastrzębska Spółka Węglowa, której akcje podrożały o prawie 12 proc. Od początku roku walory spółki poszybowały w górę o około 380 proc. Z grona najmniejszych emitentów najmocniej na zielono świeciły papiery 11 bit studios. Akcje producenta gier w ostatnich dniach również cieszą się dużym zainteresowaniem inwestorów. Zarząd kilka dni temu potwierdził, że najnowsza gra „Frostpunk" trafi na rynek w II kwartale 2017 r.