Początek tygodnia nie ułożył się po myśli posiadaczy akcji z warszawskiego parkietu. Od samego rana przeważały minorowe nastroje, skutecznie zniechęcając do zakupów. Krajowe wskaźniki podążyły śladem największych europejskich rynków akcji, gdzie zdecydowanie więcej do powiedzenia mieli sprzedający. Co gorsza, kolejne godziny handlu przyniosły pogłębienie negatywnych tendencji. W rezultacie zniżki indeksów sięgające nawet 2 proc. nie były w poniedziałek niczym nadzwyczajnym.
Najsłabiej z całej europejskiej stawki wypadł jednak parkiet w Stambule (spadek o blisko 4 proc.) po tym, jak agencja agencja ratingowa Moody's obniżyła rating Turcji do poziomu śmieciowego. WIG20 zanurkował o 1,27 proc., co biorąc pod uwagę fatalne nastroje nie jest szczególnie słabym wynikiem.
Ostatnia sesja pokazała, jak duże emocje wśród inwestorów budzą zbliżające się wybory w Stanach Zjednoczonych, a przede wszystkich coraz bardziej realna perspektywa wygranej Donalda Trumpa.
Za poniedziałkową wyprzedażą na giełdach stały przede wszystkim najnowsze sondaże wskazujące na wysokie notowania znienawidzonego przez rynki kandydata. Przewaga jego głównej rywalki w staraniach o fotel prezydenta stopniała i mieści się już tylko w granicach błędu statystycznego. Idąc tym tropem można śmiało założyć, że w najbliższych tygodniach atmosfera na rynkach akcji będzie bardzo napięta.
Wyprzedaż na krajowym parkiecie dała się najbardziej we znaki największym spółkom. Pod kreską znalazła się niemal cała dwudziestka potentatów naszego parkietu. Przecenie skutecznie oparły się jedynie walory PGNiG. Biorąc pod uwagę zmianę procentową, najmocniej ucierpiały akcje Cyfrowego Polsatu oraz PGE. Sprzedający uaktywnili się również na walorach banków.