Chodzi o popularne e-dotacje, czyli unijne środki z programu „Innowacyjna gospodarka" dla nowych firm na projekty internetowe. Przyznaje je i wypłaca PARP. Problem w tym, że ostatnio nie wypłaca.
– Agencja nie przestrzega terminów wypłat. Opóźnienia sięgają kilku miesięcy, a zgodnie z umową projekt trzeba realizować planowo, bo inaczej można dofinansowanie utracić – wskazuje Paweł Heller, któremu przyznano środki na portal, na którym można kupić tanie bilety lotnicze. Choć dwuletni okres dotowania projektu kończy się za kilkanaście dni, to przedsiębiorcy nie wypłacono nawet połowy z 811,5 tys. zł dotacji. W odpowiedzi na jego monity poinformowano go, że agencja nie ma po prostu środków na koncie.
– Niestety, obecnie nie dysponujemy wolnymi środkami dla przedsiębiorców realizujących projekty internetowe. Wypłaciliśmy wszystkie pieniądze, jakie mieliśmy – potwierdza Patrycja Zielińska, wiceprezes PARP.
Czy to znaczy, że pieniądze w ogóle się skończyły? – Nie. Czekamy na kolejne środki z budżetu państwa. Jak tylko je otrzymamy, uregulujemy wszystkie płatności tak szybko, jak to możliwe – zapewnia Zielińska. Tyle że PARP czeka na pieniądze już od kwietnia, kiedy złożyła zapotrzebowanie do dysponującego nimi Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Co na to resort? – Konieczne było uruchomienie środków z rezerwy celowej w budżecie państwa. W tej procedurze uczestniczą trzy resorty: MSWiA, Ministerstwo Rozwoju Regionalnego i Ministerstwo Finansów– tłumaczy Rafał Poździk, wicedyrektor departamentu w MSWiA.