Inne źródło zauważyło jednak, że zależy to jeszcze od tego, jak zachowa się Parlament Europejski i że Polsce zależy na jak najszybszym zakończeniu negocjacji ws. reformy WPR.
W poniedziałek w Brukseli spotykają się ministrowie ds. rolnictwa, którzy omówią postulaty Parlamentu Europejskiego ws. reformy WPR na lata 2014-2020. Europosłowie domagają się m.in., by na dopłaty bezpośrednie mogło być przesuwane nie więcej niż 15 proc. środków PROW. Poza PE, także komisarz UE ds. rolnictwa Dacian Ciolos uważa, że 25 proc. to za dużo. Przesunięcie takie może pomóc Polsce utrzymać poziom dopłat rolnych.
Unijne źródło zaznaczyło w piątek w rozmowie z PAP, że rozwiązaniem mogłoby być stworzenie tzw. derogacji, czyli wyjątku tylko dla Polski.
Rozmowy w sprawie reformy WPR przeciągają się, ponieważ PE domaga się zmian zapisów związanych z wieloletnim budżetem UE na lata 2014-2020. Tymczasem ministrowie wskazują, że zapisy te były już uzgodnione podczas lutowego szczytu budżetowego.
Mimo to kraje UE są gotowe na pewne ustępstwa m.in. w sprawie ograniczania najwyższych dopłat w UE. PE chce, by rolnikom, którym przypada rocznie więcej niż 150 tys. euro dopłat, nadwyżkę redukowano o 5 proc., a w przypadku dopłat powyżej 300 tys. euro - o 10 proc.