Unia może zabrać dotacje

Z powodu dekoniunktury firmom grozi zwrot pieniędzy z Brukseli. – Zrobimy wszystko, żeby do tego nie doszło – mówi Jarosław Pawłowski, wiceminister rozwoju regionalnego

Publikacja: 21.10.2008 07:13

W czołówce są województwa opolskie i lubuskie - udało się im już rozdysponować ponad 30 proc. zareze

W czołówce są województwa opolskie i lubuskie - udało się im już rozdysponować ponad 30 proc. zarezerwowanych dla nich pieniędzy.

Foto: Flickr

Prognozowane spowolnienie gospodarcze w Polsce w przyszłym roku może niekorzystnie się odbić na firmach, które skorzystały z unijnych dotacji na inwestycje. Zobowiązały się one bowiem do utrzymania określonych efektów projektu (np. wzrost zatrudnienia, poziom eksportu, profil działalności) przez trzy do pięciu lat od jego zakończenia. Jeśli spadek zamówień nie pozwoli im zachować tych rezultatów, będą zmuszone zwrócić część lub całość dotacji, i to z odsetkami.

– Bardzo nas to martwi. W razie kryzysu poligrafia cierpi jako jedna z pierwszych – mówi Tadeusz Chęsty, szef drukarni Pozkal. Firma otrzymała ok. 11,6 mln zł dotacji na zakup nowej linii produkcyjnej. – Ale zrobimy wszystko, by nie dopuścić do najgorszego; wierzę, że nam się uda – podkreśla Chęsty.

Być może w sukurs przedsiębiorcom przyjdzie Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. – Nie dopuścimy do tego, by z powodu osłabienia w gospodarce firmy musiały masowo zwracać dotacje – deklaruje „Rz” Jarosław Pawłowski, wiceminister rozwoju. – W umowach o dofinansowanie zawarty jest zapis, że jeśli niedopełnienie obowiązków wynika z tzw. siły wyższej, nie jest to wina beneficjenta. Zwykle za siłę wyższą uznaje się katastrofy naturalne czy inne zdarzenia losowe. Ale to także zmiana cyklu koniunkturalnego. Silne osłabienie gospodarcze oznacza, że zmieniła się rzeczywistość ekonomiczna w porównaniu z tą, w której przedsiębiorca planował swoją inwestycję – wyjaśnia Pawłowski.

Minister podkreśla jednak, że nie będzie to generalna zasada, każdy przypadek niedotrzymania trwałości efektów projektów będzie rozpatrywany indywidualnie. – Nasze stanowisko musimy jeszcze skonsultować z Komisją Europejską – dodaje.

Zapowiedź konsultacji jest istotna. Według ekspertów wahania koniunktury trudno uznać za działanie siły wyższej. – Spowolnienie tempa rozwoju jest niejako wkalkulowane w działalność gospodarczą i do pewnego stopnia do przewidzenia, by więc zakwalifikować je jako siłę wyższą, musiałoby przybrać rozmiary kataklizmu – wskazuje dr Zbigniew Banaszczyk z Wydziału Prawa UW.

Obiekcje ma też Krystyna Gurbiel, prawnik i była wiceminister gospodarki i rozwoju regionalnego. – Ale jestem przekonana, że polski rząd wraz z KE znajdzie wyjście z tej sytuacji – mówi. – Komisji nie zależy, by zabierać firmom wcześniej udzieloną pomoc i doprowadzać je w ten sposób do upadłości – zauważa Gurbiel.

– Ważne jest też, że resort rozwoju regionalnego deklaruje przyjazne wsparcie dla przedsiębiorców – mówi Beata Tylman z Deloitte. Dodaje, że ostatnio z ubiegania się o unijną pomoc zrezygnowały dwie firmy, które chciały zbudować centra usług wspólnych. Przestraszyły się wymogu utrzymania zatrudnienia przez pięć lat. Ekspert radzi, by każda firma, która zacznie mieć problemy ze swoimi projektami, natychmiast zaczęła rozmowy z odpowiednią instytucją. – Chowanie głowy w piasek przyniesie opłakane skutki – mówi.

[ramka][srodtytul]Zdarzenie niemożliwe do przewidzenia[/srodtytul]

[b]Siła wyższa[/b] to zdarzenie zewnętrzne, niemożliwe (albo prawie niemożliwe) do przewidzenia i niemożliwe do zapobieżenia, gdy chodzi o skutki. W stosunkach między kontrahentami skuteczne powołanie się na silę wyższą (łac. vis maior, ang. Act of God) zwalnia dłużnika z niewykonania zobowiązania, np. spłacenia długu.

Pojęcie siły wyższej nie jest zdefiniowane w przepisach, zakreślenie jego granic należy więc do nauki prawa i sądów. Zeszłej zimy głośno było o strajku celników na wschodniej granicy, stratach firm transportowych i ewentualnej odpowiedzialności państwa, ale zaraz pojawił się argument, że strajk powszechnie uznawany jest za siłę wyższą, co zwalnia z odpowiedzialności za szkody nim wywołane.

[i]dom[/i][/ramka]

Prognozowane spowolnienie gospodarcze w Polsce w przyszłym roku może niekorzystnie się odbić na firmach, które skorzystały z unijnych dotacji na inwestycje. Zobowiązały się one bowiem do utrzymania określonych efektów projektu (np. wzrost zatrudnienia, poziom eksportu, profil działalności) przez trzy do pięciu lat od jego zakończenia. Jeśli spadek zamówień nie pozwoli im zachować tych rezultatów, będą zmuszone zwrócić część lub całość dotacji, i to z odsetkami.

Pozostało 87% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli