W pierwszych dniach 2009 r. tylko na dwóch przejściach, Gronowie i Bezledach, „narzędziem przestępstwa” okazało się już 14 samochodów osobowych i autobus. Zostały odebrane przemytnikom, a o ich przepadku zdecyduje sąd. W ubiegłym roku na całej granicy z Rosją celnicy zatrzymali ponad 60 aut (w całym kraju ponad 300). W 2007 r. – 50.
Żeby stracić auto, nie trzeba przemycać towaru ogromnej wartości. Wystarczy przewozić kontrabandę w specjalnie do tego celu przerobionym samochodzie i w ten sposób popełnić skarbowe wykroczenie.
Od 1 grudnia 2008 r. drastycznie ograniczono możliwość legalnego przywożenia wyrobów tytoniowych. Przemytnicze mrówki mogą wnosić do kraju bez opłat i cła tylko dwie paczki papierosów. Piesze szlaki opustoszały, ale zapotrzebowanie na towar z kontrabandy nie maleje, bo na legalny tytoń wzrosła akcyza, a z nią ceny papierosów. Przemytnicy szukają więc nowych skutecznych sposobów na przerzucenie towaru.
– Nie mamy wątpliwości. Rosnący przemyt papierosów to najgroźniejsze zjawisko na zewnętrznej granicy UE – przyznaje wiceminister finansów Jacek Kapica, szef Służby Celnej. Zapowiada wielkie uszczelnianie granic na Wschodzie. To tam skierowane zostaną największe pieniądze z wartego prawie 700 mln zł programu modernizacji służby celnej do 2011 r.
Na papierosowych kurierów już czekają na przejściach mobilne rentgeny, które błyskawicznie prześwietlają auta. – Pilotażowy program wystartował na terenie olsztyńskiej Izby Celnej – mówi Witold Lisicki z resortu finansów. System zostanie rozszerzony na całą wschodnią granicę UE.