Od 15 miesięcy zobowiązania rządu rosną. Według najnowszych danych Ministerstwa Finansów na koniec czerwca wyniosły już 608,1 mld zł – o 0,9 proc. więcej niż w maju.
Ekonomiści przestrzegają, że w szybkim tempie zbliżamy się do drugiego progu ostrożnościowego z ustawy o finansach publicznych, a więc momentu, kiedy państwowy dług przekroczy poziom 55 proc. PKB. Zdaniem analityków nastąpić to może już w przyszłym roku.
Spełnienie takiego scenariusza oznaczałoby, że relacja długu Skarbu Państwa do PKB w projekcie budżetu na 2012 r. nie będzie mogła przekroczyć wskaźnika z 2011 r. Niepokój ekonomistów budzi także fakt, że jak dotąd jedyną metodą na ograniczenie nowych emisji papierów skarbowych jest przyśpieszona prywatyzacja (w przyszłym roku wpływy z tego tytułu sięgnąć mają 25 mld zł).
– Rząd powinien przedstawić analizę wariantową i pomysły na uniknięcie drugiej procedury ostrożnościowej. Nie wiemy bowiem, czy ograniczenie przyrostu długu ma być wynikiem lepszego wzrostu gospodarczego, czy należy się spodziewać reform po stronie wydatków – mówi Rafał Benecki, ekonomista ING Banku Śląskiego.
Przyrost zobowiązań o 5,6 mld zł w samym czerwcu spowodowały głównie nowe emisje obligacji i bonów skarbowych na rynku krajowym. Od dłuższego czasu rząd korzysta z lepszych nastrojów na rynku długu. Wczoraj rentowność rocznych bonów skarbowych spadła do niemal 4 proc. – poziomu najniższego od kwietnia 2006 r. Taka zmiana oznacza zmniejszenie kosztów emisji.