Podatnicy zapłacą za ratowanie banków, deweloperów i drugiego największego ubezpieczyciela kraju. Według wstępnych szacunków ten plan będzie kosztować każdego Irlandczyka, wliczając dzieci, bezrobotnych i emerytów, około 10 tys. euro.
Dzień, w którym minister finansów Brian Lenihan ogłosił swój plan, zyskał już miano czarnego wtorku. Lenihan zapowiedział, że dokapitalizowanie banków kosztować będzie przynajmniej 32 mld euro. Rząd może objąć kontrolę nad prawie całym sektorem bankowym Irlandii, a nadzór finansowy przejąć zarządzanie Quinn Insurance, drugim największym ubezpieczycielem kraju.
– Sytuacja banków przerosła moje najgorsze obawy i jest szokująca – mówił minister finansów.
Największy zastrzyk kapitału dostanie znacjonalizowany w styczniu 2009 r. Anglo Irish Bank. – Znalezienie długotrwałego rozwiązania dla sytuacji Anglo Irish Banku jest największym wyzwaniem. Będzie to także poważny krok do wyjścia kraju z kryzysu – powiedział minister finansów. – Jak trudne do przełknięcia by to było, uzyskanie pieniędzy na ratunek banku od podatników jest najlepszą opcją – dodał.
Nie zgadza się z nim opozycja. Przemawiający w imieniu Partii Pracy Richard Bruton powiedział, że kwoty, o jakich mówi minister, wyglądają jak gra w monopol. – To, co zaproponował nam rząd, to podwojenie długu narodowego – dodał.