Rząd zaproponował 7,5 proc. podwyżkę płac oraz dodatek mieszkaniowy w wysokości 800 randów (109 dolarów), jednak związkowcy, którzy domagają się odpowiednio 8,6 proc. i 1000 randów (ok. 140 dolarów) odrzucili propozycję.

Decyzja ta oznacza, że największy od 2007 roku strajk 1,3 mln pracowników sektora publicznego będzie trwał nadal. Nie pracują lekarze, pielęgniarki, nauczyciele, pracownicy sądowi i celnicy.

Koalicja związkowa zagroziła, w przypadku braku porozumienia, wezwaniem do protestu również górników i pracowników fabryk, co może doprowadzić do zupełnej blokady gospodarki RPA, która jest czwartym na świecie producentem złota i największym producentem platyny.

Według obserwatorów rząd będzie prawdopodobnie zmuszony do ustępstw i będzie musiał znaleźć pieniądze na podwyżki. Poskutkuje to z jednej strony cięciami wydatków w innych obszarach, a z drugiej zwiększeniem zadłużenia, co praktycznie uniemożliwi planowane ograniczenie deficytu do poziomu 6,7 procent PKB.